Pożyczka bez KRD

Jak możecie przeczytać w licznych artykułach o genezie pętli kredytowej, standardową reakcją dłużnika na utratę płynności finansowej jest rozpaczliwe szukanie pieniędzy poza bankami – jednym z celów egzystencji staje się wówczas pożyczka bez KRD.

Czy pożyczka bez KRD ma sens istnienia?

Postawmy się na moment w roli pożyczającego pieniądze. Z racji olbrzymiej konkurencji na ryku reklamujemy nasz produkt chwytliwymi dla potencjalnego klienta hasłami, na przykład właśnie takim jak pożyczka bez KRD, ERIF i Infomonitor. Czyli ogólnie pożyczka bez BIG. Chodzi nam o to, aby trafił do nas klient, który nie dostanie pożyczki w banku.

Wiemy jednak, co w praktyce oznacza zły BIG. A jeśli nie wiemy, to dowiedzmy się.

Wpisy w KRD, czyli obraz człowieka mającego zły BIG

Nasze chwytliwe hasło reklamowe, czyli pożyczki pozabankowe bez KRD, przyciągnęło do nas mnóstwo chętnych na pożyczkę. Między innymi Jana Kowalskiego. Sprawdźmy jego raport z BIG KRD – ot tak, z ciekawości:

Widzimy wyraźnie, że Jan Kowalski od kilku lat zajmuje się kolekcjonowaniem pożyczek, których nie spłaca. Ma w głębokim poważaniu komornika, który w jego przypadku jest od dawna kompletnie nieskuteczny.

Janowi Kowalskiemu nie pożyczy pieniędzy nikt. Wystarczy rzut oka na raport KRD, aby zobaczyć, że jest to cwaniak, który nauczył się żyć za pieniądze wyłudzone od firm pożyczkowych, które oferują pożyczki bez KRD.

Ten amator pożyczek doskonale o tym wie, dlatego przyczaja się tylko na oferty pożyczek bez KRD. Oczywiście nie wie, że jest to chwyt reklamowy i nikt na rynku nie oferuje pożyczek, dzięki którym mógłby natychmiast ogłaszać niewypłacalność.

Janów Kowalskich są tysiące. Każdego dnia przemierzają czeluście internetu próbując dostać pożyczki. Wszędzie, gdzie tylko się da. Pożyczkodawcy o tym wiedzą, dlatego ofertę pożyczek bez KRD traktować trzeba umownie, a nie dosłownie.

Co faktycznie oznacza pożyczka bez KRD?

Ustalić musimy przede wszystkim, co to jest baza KRD. Jest to zdecydowanie lista dłużników, która gromadzi wpisy o zobowiązaniach wymagalnych, ale niespłacanych przez danego konsumenta. Jednakże KRD to zbiór niewykle szeroki i otwarty. Oprócz wpisów stricte kredytowo-pożyczkowych znajdziemy również takie coś jak opłaty za jazdę bez biletu czy wymyślone przez lokalnego operatora internetowego kary umowne za wcześniejsze rozwiązanie umowy.

Innymi słowy: w bazie KRD znaleźć można się z wielu powodów. Często zupełnie przypadkiem i tylko dlatego, że nie posiada się dowodów swojej niewinności. Oraz oczywiście – jak bohater Jan Kowalski – za ewidentne branie pożyczek bez chęci ich spłacania.

Pożyczka bez KRD to, jak już wspomniałem, coś umownego. Pożyczkodawca za wyjątkiem nielicznych przypadków (z reguły wtedy gdy pożyczka wymaga zabezpieczenia hipoteką) zawsze zajrzy do Twego KRD. Ale jeśli Twoje długi będą z gatunku tych, które nie interesują go, gdyż nie dotyczą jakości obsługi pożyczek – wypłaci Ci żądaną kwotę.

I będzie to klasyczny przykład pożyczki bez KRD – masz wpisy w KRD i jednocześnie zostajesz uznany za wiarygodnego pożyczkobiorcę.

Firmy, które w ten sposób liberalnie podchodzą do wpisów w Krajowym Rejestrze Długów to: