Dobry BIK to same korzyści. Posiadanie dobrego BIK-u nie wymaga nakładów sił, pracy, pieniędzy. Wystarczy wiedza o tym, co zrobić, aby mieć dobry BIK i czas. A posiadanie dobrego BIK-u otwiera możliwości czerpania korzyści dostępnych tylko dla osób należących do elity, czyli kredytobiorców z najwyższą oceną punktową BIK:

Kto może budować sobie dobry BIK?
Wszystko zależy od tego, czy jesteś „świeżakiem”, czy też masz już swoją historię kredytową. Jeśli posiadasz ją i nie jest ona najlepsza, nie martw się. Usuwając negatywne wpisy w BIK będziesz mógł budować swoją historię od nowa. Zgodnie z zasadami sztuki, które w tym artykule pokażemy i zilustrujemy.
Na przykładzie osoby, której przygotowaliśmy BIK od samego początku. Wiedza, którą otrzymasz w trakcie lektury tego poradnika, jest zatem wiedzą praktyczną, a nie książkową teorią.
Jeśli jesteś w sytuacji, że chcesz zacząć budować swój BIK, a nie wiesz jak – zacznij robić to krok po kroku. A Twoja ocena punktowa będzie taka, że BIK zaliczy Cię do 20% kredytobiorców z najwyższą oceną.
Zatem, niezależnie od tego, czy jesteś po kredytowych przejściach, czy dopiero myślisz o pierwszym kredycie – możesz mieć dobry BIK. Wszystko w Twoich rękach.
Od czego zacząć budować dobry BIK?
Na starcie do budowania swojej wiarygodności jesteś nikomu nieznaną i kompletnie niewiarygodną osobą. Jeśli pójdziesz po duży kredyt goły i wesoły, czyli bez historii w BIK, prawdopodobnie nie dostaniesz tego kredytu, a na Twoim koncie w BIK zostanie zapytanie kredytowe zakończone odmową. Co powoduje, że jeszcze nie zacząłeś, a już masz minus.
Dlatego budowanie historii w BIK trzeba zacząć od sprytnego fortelu. I udać się do banku, ale nie po kredyt. Po konto osobiste, w tym przypadku zakładane bez konieczności odwiedzin placówki. Konto to otwierasz za pomocą smartfona z wykorzystaniem selfie (kliknij, aby dowiedzieć się więcej)
Jeśli dodatkowo trafisz na promocyjny okres, zarobisz jeszcze bonus od banku – za założenie konta. Czyli może się okazać, że budowanie dobrego BIK-u już na starcie jest dla Ciebie mega opłacalne.
Teraz rzecz istotna: po co jest Ci to konto potrzebne? Odpowiedź jest bardzo prosta: konto to jest dla Ciebie przepustką i trampoliną do pierwszego produktu kredytowego, który otrzymasz szybko i bez ryzykowania odmową, a więc brudzeniem sobie BIK zapytaniami kredytowymi zakończonymi negatywnym rozpatrzeniem przez bank.
Obroty, obroty i jeszcze raz obroty. Obracaj aż do osiągnięcia celu.
Gdy masz już konto, niezbędne do realizacji celu, czas przystąpić do działania. Konto to musi być bardzo aktywne. Aktywność to przyjmowanie przelewów. Celem jest dokonanie jak największych obrotów w skali miesiąca. Nie jest to, rzecz jasna, działanie przypadkowe. System bankowy w Millennium jest tak skonstruowany, że taką nietypową aktywność na koncie bardzo szybko wychwytuje. I w celu zatrzymania na dłużej klienta, który robi tak duże obroty, usiłuje związać limitem z koncie lub kartą kredytową.
Zatem, gdy tylko zainteresujesz bank swoją osobą, logując się na konto zobaczysz coś takiego:
Oczywiście w znacznie zmniejszonej skali. Te propozycje są dla naszej klientki dostępne już po tym, gdy zbudowała sobie wiarygodność. U Ciebie będzie to na start ok. 1000 zł. Ale wcale więcej nie potrzebujesz, aby zacząć budować dobry BIK. Gdyż kwoty nie mają znaczenie, liczy się jakość spłaty.
Masz pierwszy kredyt – teraz nie możesz tego zepsuć, jeśli chcesz mieć dobry BIK
Gdy pojawi się oferta limitu kredytowego czy też debetu w ROR w banku Millennium będzie to oferta na kliknięcie. Czyli pojawienie się jej w dziale Oferta dla Ciebie będzie oznaczało, iż wystarczy jedno kliknięcie, aby produkt uruchomić. To niezwykle ważne w procesie budowania swojego dobrego BIK-u. Masz bowiem pewność, że zapytanie zmieni się w kredyt (limit w koncie i debet to również forma kredytu)
W przypadku budowania scoringu dla ilustratorki tego artykułu, produktem startowym po wykonaniu serii „przelewów zaczepnych” był limit debetowy. Jak wspominałem, kwota pierwszego zobowiązania nie ma żadnego znaczenia. Bank, a każdy bank jest nieufny, postanowił przetestować swoją nową i atrakcyjną klientkę oferując limit debetowy na zawrotne….500 zł:)
I wystarczy. Oto informacje o zobowiązaniu:
Widzimy kwotę, daty i zielony symbol OK, czyli informacje, że limit debetowy był spłacany perfekcyjnie. Pragnę zwrócić uwagę na czas trwania umowy. Rok. Dlaczego aż tyle? Po pierwsze dlatego, iż limit debetowy 500 zł nie obciąża zdolności, po drugie rok to okres z nawiązką wystarczający do tego, aby BIK uznał go za wiarygodny.
Wykorzystujemy karty kredytowe w procesie budowania dobrego BIK-u
Bank zobaczył, że nasza podopieczna korzysta z debetu normalnie, czyli tak, jak bank chciałby, aby korzystał każdy. Czyli jako zaskórniak na wszelki wypadek. Bank (a BIK w ślad za nim) nie nagradza zaufaniem kredytobiorców, którzy otrzymany limit debetowy zaraz wydadzą (czy wypłacą), a potem długimi miesiącami nie mogą go spłacić.
Dlatego po otrzymaniu debetu nie sugerujemy sięgać po niego. Niech sobie leży. On już jest formą kredytowania i jest raportowany do BIK jako czynne zobowiązanie. Nieruszany daje gwarancję tego, że będzie raportowany jako obsługiwany perfekcyjnie.
I w nagrodę bank szybko rozszerzy swoją ofertę o karty kredytowe. W przypadku naszej testerki aż dwie. Z limitem wyższym o 100% niż przyznany wcześniej limit debetowy:
Oczywiście propozycja nie została nie skonsumowana. Karty (przypominam – w ofercie na jedno kliknięcie, bez ryzyka odrzucenia przez bank) zostały wykorzystane w procesie budowania wiarygodności i scoringu BIK w okresie od maja do marca. Dłużej nie było sensu ich obsługiwać, gdyż nagromadzenie produktów o charakterze limitowym (debet, karty) nie jest najbardziej korzystne. Dlatego też trzeba jak najszybciej dokonywać zmian. Zanim do nich przejdziemy, jedna uwaga. Proszę zwrócić uwagę, że data zawarcia umowy kredytowej na karty to maj 2019. A pierwszy produkt kredytowy w banku Millennium brany był w lutym. Wystarczyły zatem 3 miesiące idealnej obsługi debetu, aby w banku pojawiły się kolejne propozycje.
Jak mieć dobry BIK? Kupować na raty
Zaufanie, jakim obdarzył naszą testerkę bank Milllenium, wywołało delikatną reakcję łańcuchową. Testerka przestała być w BIK tabula rasa, anonimowym kredytobiorcą, po którym nie wiadomo, czego się spodziewać. I choć BIK nie wystawił jej jeszcze oceny punktowej, to kilka miesięcy perfekcyjnej historii wystarczyło, aby drzwi do kolejnych banków otworzyły się. Może jeszcze nie nazbyt szeroko, ale to w tym momencie było bez znaczenia. Istotne było to, że można było wybrać się na zakupy ratalne. I kupować na raty produkty o niewielkiej wartości. W trzech różnych bankach, aby poszerzać wiarygodność. Efekt zakupów widzimy tutaj:
Objaśnienia niepotrzebne są specjalnie. Efekt końcowy widać na zdjęciu: 3 kredyty na zielono, każdy z nich z historią powyżej 6 miesięcy. Jak widać, żonglowaliśmy kwotami, mając świadomość, że osoba na tym etapie budowania scoringu nie powinna próbować zaciągać zbyt wysokich zobowiązań. Gdyż może narazić się na odmowę i „zarobić” niepotrzebne zapytanie kredytowe.
Zatem, gdy walczysz o swój dobry BIK, udaj się po żelazko na raty, ale nie wstępuj do salonu samochodowego, aby kupić samochód w systemie ratalnym.
A na potrzeby budowania scoringu kwoty kredytu nie muszą być wcale wysokie. Stąd też u naszej bohaterki pojawia się kredyt na całe 270 zł. Da się? Da się. Bo ważny jest cel. Dobry BIK.
Znacznie ważniejszy od kwot zobowiązania jest okres kredytowania. Tutaj musimy pamiętać o tym, aby nie popełnić błędu.
Wcześniejsza spłata zobowiązań a BIK – zalety i pułapki
Gdy zaczynamy budować swój dobry BIK poprzez kredyty z ratami, musimy poznać pułapki, jakie czyhają na nieświadomego kredytobiorcę. Chodzi o wcześniejsze spłaty. Te pułapki są dobrze zamaskowane i łatwo w nie wpaść.
Gdy nie ma się wiedzy. Na przykład o tym, że
nadpłacone raty nie zwalniają z obowiązku terminowej wpłaty
Kupiłeś toster czy gofrownicę na raty. Umowa na 2 lata, a rata po 3,75 zł miesięcznie. Myślisz sobie w ten sposób: przecież nie będę bawić się w płacenie po 3,75 zł. Zapłacę za cały rok, a potem drugi raz za kolejny.
Super pomysł. Zrób tak, a okaże się, że właśnie zniszczyłeś swój BIK. Nieświadomie i w dodatku nie mając zaległości płatniczych. A jednak….
Pamiętaj zatem: jeśli masz harmonogram spłaty i raty, Twoim obowiązkiem jest płacić co miesiąc. Ustaw zlecenie stałe na 7 (minimalnie) miesięcy, a potem po prostu zamknij kredyt. Na wszelki wypadek sprawdź po zamknięciu, czy na pewno jesteś z bankiem rozliczony.
O tym, jak często okazuje się po latach, że jednak nie, możesz przeczytać wiele opowieści w internecie.
Zakończenie kredytu przed czasem nie jest niczym nagannym. O ile kredyt ma minimum 6 miesięcy historii. Dla bezpieczeństwa daj mu 7 – 8. Pamiętaj, że każdy zamknięty i rozliczony kredyt zwalnia jakąś część Twej zdolności kredytowej i pozwala w jego miejsce wstawić kolejne zobowiązanie kredytowe.
Ważne, aby było ono bankowe. Nie zaśmiecaj swego raportu Providentami, pożyczkami Ferratum czy Hapi. One nie dają „paliwa” do budowy scoringu, wręcz odwrotnie – budzą zaniepokojenie. Gdyż każdy, kto sięga po pożyczki lichwiarskie, potencjalnie boryka się z poważnymi kłopotami z płynnością finansową.
Czy można rozwinąć w ten sposób zdolność bez umowy o pracę? Na samym obrocie jestem wiarygodny dla banku i nie muszę poddawać szczegółowych danych, jak staus cywilny itp.?
Oczywiście, umowa o pracę nie ma tutaj nic do budowania potencjału wiarygodności.