Czy komornik może zająć udziały dłużnika w spółce z o.o.
Spółka z o.o. byłaby dla masy dłużników idealnym schronem przed komornikiem, gdyby nie brak wiedzy na temat tego, czy komornik może zająć udziały w spółce z o.o. Spółka z o.o. dla wielu zadłużonych to rozwiązanie od strony zawodowej optymalne. Pozwala normalnie pracować – nawet bez zmiany pracodawcy – bez ryzyka zajęcia komorniczego. Czy spółka z o.o. chroni w 100% przed komornikiem, czy jednak komornik może zając udziały zadłużonego wspólnika?
Czy komornik może zająć udziały dłużnika w spółce z o.o.
Co o całej sprawie sądzą ludzie związani z branżą? Zapytajmy o to osób z dwóch strony barykady – Bartka i Annę. Bartek – przedsiębiorca, który zmienił indywidualną działalność gospodarczą w spółkę z o.o. z powodu długów. Anna natomiast jest komornikiem, czyli personą, która może (lub nie – po to ten wywiad) sprawić, że udziały Bartka w spółce zostaną zajęte. W długim wywiadzie poruszymy jądro problemu dłużników zainteresowanych spółką. Czyli zapytamy u źródła o to, czy komornik może zająć udziały dłużnika w spółce z o.o. I jak teoria przekłada się na rzeczywistość.
Redakcja MamDługi.pl: Pierwsze pytanie powinno brzmieć, dlaczego dłużnicy decydują się na zakładanie spółek z o.o.? Przecież prowadzenie działalności gospodarczej jest korzystniejsze, chociażby ze względów podatkowych?
Bartek: Przede wszystkim w omawianej kwestii należy dotrzeć do genezy powstania takiej spółki. W znakomitej większości przypadków egzekucja komornicza toczy się bowiem przeciwko dłużnikowi, który w przeszłości prowadził działalność jako osoba fizyczna. Bardzo często likwidacja biznesu zbiegała się ogólną poprawą kondycji finansowej takiej osoby. Co z jednej strony (z uwagi na wysokość zadłużenia) uniemożliwiało prowadzenie przedsiębiorstwa na wcześniejszych zasadach, z drugiej dawało możliwość utrzymania się, lecz już pod inną formą prawną. Dzięki takiej zmianie, możliwa była kontynuacja prowadzenia firmy. Bez balastu w postaci zadłużenia wygenerowanego w zlikwidowanej już działalności gospodarczej. Konstrukcja taka jest szczególnie popularna wśród osób, które bądź to nie posiadają rodziny, na którą można by założyć działalność, albo gdy rodzina posiada silne obawy co do ewentualnej odpowiedzialności karno-skarbowej z tytułu tzw. „firmanctwa”.
Redakcja MamDługi.pl: Czyli kontynuowanie działalności gospodarczej pod postacią spółki z o.o., jest bezpieczniejsze dla dłużnika?
Bartek: Powiem więcej – nie tylko dla dłużnika, ale też dla jego rodziny. Jak już wyżej wspomniałem, znika tutaj problem możliwości zadłużenia kolejnego członka rodziny, czy też oskarżenia z art. 55 kks. Co więcej, taka osoba nie musi się już więcej obawiać paraliżu firmy, spowodowanego zajęciem wszystkich środków znajdujących się na rachunku bankowym. Można więc systematycznie z zysków spółki spłacać przeterminowane zobowiązania i normalnie prowadzić przedsiębiorstwo. Na marginesie zaznaczam, że w wypadku zaistnienia niewypłacalności spółki, należy pamiętać o 30 dniowym terminie złożenia wniosku o upadłość.
Redakcja MamDługi.pl: Pani komornik, kiedy ostatnio przeprowadziła Pani skuteczną egzekucję z udziałów w spółce z o.o.?
Anna: Na wstępie trzeba powiedzieć, że omawiany sposób egzekucji nie należy do najpopularniejszych. Z jednej strony nader rzadko wnioskują o niego banki i firmy windykacyjne, natomiast zdarzają się przypadki, że wszczęcia egzekucji z udziałów żądają osoby prywatne. Głównym zaś powodem, dla którego wierzyciele są w ogóle zainteresowani udziałami w spółkach, jest wyraźny spadek skuteczności najpopularniejszych sposobów egzekucji, takich jak egzekucja z wynagrodzenia za pracę, z rachunku bankowego czy z nieruchomości. W tej chwili nie jestem w stanie Panu odpowiedzieć na pytanie, jaki procent tych postępowań kończy się dla komorników sukcesem, mogę jednak ujawnić, że taka sytuacja miała w mojej kancelarii miejsce tylko raz i to kilka lat temu.
Redakcja MamDługi.pl: Mogłaby Pani przybliżyć ten przypadek?
Anna: Zbyt wielu szczegółów udzielić nie mogę, gdyż jestem związana tajemnicą postępowania. Mogę jedynie zdradzić, że udziały były warte około 25 tyś. złotych, a nabywcą był sam wierzyciel, nota bene sąsiad dłużnika.
Redakcja MamDługi.pl: Czyli osoba, która dobrze znała dłużnika?
Anna: W rzeczy samej. Nabywcy znany był profil działalności spółki dłużnika, wartość aktywów, jej potencjał i co chyba najważniejsze – baza klientów.
Redakcja MamDługi.pl: Jakie skutki ma złożenie zajęcia do KRS?
Anna: Na wstępie należy podkreślić, że zajmując udział wspólnika w spółce z o.o. komornik zobowiązany jest do powiadomienia spółki o zajęciu oraz zgłoszenia tego faktu sądowi rejestrowemu. Wniosek taki zostaje złożony do akt rejestrowych spółki, lecz nie będzie ujawniony w odpisie KRS. Biorąc pod uwagę powyższe, zajęcie udziałów nie rodzi żadnych nieprzyjemności po stronie dłużnika.
Co zaś tyczy się dłużnika: zbycie przez niego udziałów w spółce z o.o., po złożeniu przez komornika do akt rejestrowych stosownych dokumentów, nie powoduje bezwzględnej nieważności dokonanej czynności, lecz jej bezskuteczność w stosunku do wierzycieli.
Redakcja MamDługi.pl: Jakie konsekwencje rodzi dla dłużnika zajęcie udziałów w spółce z o.o.?
Anna: Nie może on odbierać zysków należnych mu z tytułu uczestnictwa w spółce, czy też środków, które przysługiwały by mu w przypadku likwidacji spółki. Teoretycznie po dokonaniu zajęcia, spółka winna należne mu środki przekazywać na rachunek bankowy kancelarii komornika. W praktyce niezmiernie rzadko po zajęciu okazuje się, że są jakiekolwiek środki do przekazania. Co więcej sami komornicy nie kwapią się do tego, aby przeglądać bilansy takich spółek, gdyż nie posiadają ku temu ani potrzebnego czasu, ani (co ważniejsze) niezbędnej wiedzy. Dlatego też bardzo często, po dokonaniu prostych zabiegów księgowych, dłużnicy należną wierzycielowi kwotę pieniędzy legalnie chowają do kieszeni.
Redakcja MamDługi.pl: Czy zajęcie przez komornika udziałów w spółce z o.o. powoduje skutki jedynie majątkowe?
Anna: W tej kwestii istnieją spory w doktrynie, chociaż większość autorytetów prawnych twierdzi, że zajęcie udziału rodzi skutki jedynie majątkowe. Jedynie część piśmiennictwa twierdzi, że z mocy zajęcia wierzyciel może wykonywać również prawa korporacyjne tj. prawo do uczestnictwa w zgromadzeniu wspólników (wraz z prawem głosu). Ja osobiście przychylałabym się do pierwszej z koncepcji.
Redakcja MamDługi.pl: Jaką ilość udziałów może zająć komornik?
Anna: Po pierwsze należy jasno powiedzieć, że sprzedaż winna być ostatecznością, a zaspokojenie wierzycieli powinno nastąpić najpierw z przychodów, które są osiągane z zajętego udziału. Z tego też względu ustawodawca nie przewidział dla komorników ograniczeń ilościowych, co do liczby zajmowanych udziałów. Co więcej, organ egzekucyjny jest uprawniony do dokonania zajęcia nawet wtedy, gdy dłużnik jest posiadaczem zaledwie jednego udziału, a jego wartość w sposób oczywisty przewyższa wartość długu. Ratio legis takiego pojmowania przepisów rodzi się z przeświadczenia, że wierzyciel jest uprawniony do jak najszybszego odzyskania swojej należności, zaś zajęcie maksymalnie dużej liczby udziałów, teoretycznie pozwala uzyskać ten efekt w teoretycznie najkrótszym możliwym czasie.
Bartek: Sam fakt zajęcia udziałów nie powoduje z automatu możliwości dokonania przez komornika zajęcia na majątku spółki. Dzieje się tak nawet w przypadku, gdy mamy do czynienia z jednoosobową spółką z o.o., a dłużnik jest jedynym jej wspólnikiem.
Redakcja MamDługi.pl: Jak wygląda sprzedaż udziałów zajętych przez komornika?
Anna: W przypadku spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, brak zaspokojenia wierzycieli z dochodów jakie przynoszą zajęte udziały, powoduje zaistnienie możliwości ich sprzedaży. Zasadniczo odbywa się ona w trybie właściwym dla egzekucji z ruchomości (art. 9117 § 3 kpc), jednakże istnieje również możliwość sprzedaży z wolnej ręki.
Redakcja MamDługi.pl: Czym różnią się oba sposoby sprzedaży udziałów w spółce z o.o. prowadzonej przez egzekutora?
Anna: Sprzedaż z wolnej ręki nie może nastąpić wcześniej niż 14 dni od dnia oszacowania udziałów. Jednakże na wniosek dłużnika, a za zgodą wszystkich wierzycieli egzekwujących, sprzedaż może odbyć się bez ich oszacowania, lecz za sumę wskazaną przed dłużnika. Cena ta nie może naruszać interesów wierzycieli, a osobą odpowiedzialną za to, by nie doszło do ich pokrzywdzenia, jest komornik. Po wyrażeniu zgody na zastosowanie tego trybu, komornik ma tydzień na dokonanie sprzedaży. Co ważne, jest to termin zawity, a jego przekroczenie (chyba, że wierzyciele zgodzili się na powtórkę), powoduje konieczność dokonania sprzedaży w drodze licytacji. Na marginesie należy zaznaczyć, że we wspomnianym trybie dłużnik posiada możliwość wskazania osoby nabywcy.
Redakcja MamDługi.pl: A sprzedaż licytacyjna?
Anna: W przypadki sprzedaży licytacyjnej, odpowiednio stosuje się przepisy do egzekucji z ruchomości. Przed przystąpieniem do licytacji, organ egzekucyjny jest zobowiązany do określenia ceny wywołania. W takiej sytuacji prawie zawsze zachodzi konieczność do powołania biegłego, którego nie dość, że bardzo trudno znaleźć, to w dodatku bardzo słono sobie liczy za wykonaną pracę. Co więcej, po przedstawieniu wierzycielowi wstępnych kosztów powołania biegłego, prawie wszyscy zainteresowani rezygnują i wnoszą o umorzenie egzekucji z tego składnika majątku. Dla porządku jednak przypomnę, że konieczność powoływania biegłego odpada w dwóch przypadkach, lecz trzeba sobie powiedzieć wprost, że są to przypadki incydentalne. Po pierwsze, gdy wierzyciel oraz dłużnik zajęli jednolite stanowisko co do wartości sprzedawanych udziałów, a po drugie, gdy doszło do ich wcześniejszego oszacowania przez sąd rejestrowy.
Redakcja MamDługi.pl: Czy wskazaną wyżej sytuację można jeszcze bardziej skomplikować?
Anna: Owszem można i bardzo często robią to wierzyciele. Na ich żądanie istnieje fakultatywna możliwość sporządzenia przez komornika opisu zajętego prawa. Dzieje się to przeważnie wtedy, gdy zainteresowani odzyskaniem pieniędzy za wszelką cenę dochodzą do wniosku, że bez dokładnej analizy zajętych udziałów, nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie nimi zainteresowany. Przedmiotem opisu jest m.in. umowa spółki, jej bilans czy oszacowania dokonane przez biegłego lub sąd rejestrowy. Nie muszę tutaj dodawać, że komornikom tej pracy wykonywać się nie chce, a to z uwagi na jej czasochłonność, stopień skomplikowania i o czym już wyżej wspomniano – mizerne efekty.
Redakcja MamDługi.pl: Czy w ostateczności zajęty udział w spółce z o.o. może zostać nabyty przez osobę zaufaną?
Anna: Jak najbardziej, istnieje taka możliwość. Regulacja zawarta w art. 185 k.s.h. przyznała spółkom prawo do decydowaniu o stanie osobowym wspólników. Co więcej, w przypadku zagrożenia zajęcia udziałów, zalecam skorzystanie z tego uprawnienia i taką zmianę w umowie spółki, która zezwoli jej na wskazanie osoby będącej nabywcą.
Należy jednak podkreślić, że gdy spółka w terminie dwutygodniowym od daty doręczenia przez sąd zarządzenia o sprzedaży udziałów, nie wystąpi o ich wycenę albo gdy w terminie dwutygodniowym od dnia zawiadomienia spółki o ustalenie ceny nabycia udziału, osoba przez nią wskazana, nie wpłaci organowi egzekucyjnemu ustalonej kwoty, udziały będą sprzedawane w zwykłym trybie tj. licytacyjnym.
Redakcja MamDługi.pl: Analizując przeprowadzoną rozmowę muszę przyznać, że procedura jest dość skomplikowana a jej rezultat mocno niepewny.
Anna: To prawda. Z tego też powodu 95% przypadków kończy się na samym zajęciu prawa. Do licytacji zajętych udziałów dochodzi naprawdę w marginalnych przypadkach. Dlatego też, gdy dłużnik nie jest udziałowcem w spółce posiadającej znaczne aktywa lub posiadające jakieś know-how, to na jego miejscu spałbym spokojnie.
Redakcja MamDługi.pl: Dziękuję za poświęcony czas.
Anna i Bartek: Dziękujemy również. Serdecznie pozdrawiamy.
Czy spółka z o.o. jest dobrym rozwiązaniem dla dłużnika w kontekście pozyskanej wiedzy?
To, czy komornik może zająć udziały w spółce z o.o. przestało budzić wątpliwości. Dzięki uprzejmości pani komornik Anny, która podzieliła się z nami swoją olbrzymią wiedzą (również praktyczną) wiemy niemal wszystko na ten temat.
Wątpliwości zostały rozwiązane. Komornik w teorii może zająć udziały w spółce należące do dłużnika. Proszę jednakże zwrócić uwagę na kilka podkreśleń w cytowanych słowach pani komornik. Są one kwintesencją tematu i tak naprawdę go wyczerpują.
Przytoczę je tutaj, aby łatwiej było skupić na nich uwagę i właściwie je zrozumieć.
Ryzyko zajęcia udziałów w spółce liczymy w promilach
taka sytuacja miała w mojej kancelarii miejsce tylko raz i to kilka lat temu
Statystycznie komornik obsługuje prawie 3000 spraw rocznie. Nasza rozmówczyni w ostatnich kilku latach była świadkiem tylko jednego zlecenia zajęcia udziałów w spółce z o.o. Zakładając, że w ostatnich latach dokonała 15.000 innych zajęć komorniczych, to ryzyko zajęcia udziałów w spółce liczona jest nie w procentach, a w promilach Czyli mniej więcej tyle, ile szansa trafienia dużej wygranej w totka.
Zatem ci, którzy twierdzą, że założenie spółki z o.o. jest ryzykowne, gdyż komornik zaraz zajmie udziały, powinni usiąść z kalkulatorem i spokojnie zweryfikować swoje stanowisko. Na chłodno, bez emocji. Z matematyczną precyzją.
Zajęcie udziałów istnieje praktycznie tylko w przypadku wierzyciela prywatnego
nader rzadko wnioskują o niego banki i firmy windykacyjne, natomiast zdarzają się przypadki, że wszczęcia egzekucji z udziałów żądają osoby prywatne
To oczywiste. Banki, firmy windykacyjne czy fundusze sekurytyzacyjne traktują egzekucje komornicze maszynowo. Przy takim obrocie „dłużnikiem” nie ma wręcz możliwości, aby poszukiwać dokładnie majątku dłużnika. W tym jego ewentualnych udziałów w spółce z o.o. O tym, czego szuka komornik, możesz przeczytać dokładnie w tym artykule o sposobach działania egzekutora.
Inaczej jest, gdy wierzycielem jest np. kolega, ktoś z rodziny, były wspólnik. Czyli ktoś, kto doskonale wie, że masz udziały i myśli, aby zajęciem tych udziałów Ci zaszkodzić. W praktyce ryzyko zajęcia udziałów w spółce przez komornika sprowadza się tylko do sytuacji, gdy zleci to ktoś będący wierzycielem prywatnym.
Dlaczego komornik nie sprzeda udziałów dłużnika spółki z o.o. założonej w celu obejścia zajęcia komorniczego?
po przedstawieniu wierzycielowi wstępnych kosztów powołania biegłego, prawie wszyscy zainteresowani rezygnują i wnoszą o umorzenie egzekucji z tego składnika majątku
I to można nazwać clou tego wywiadu. Spółka z o.o., założona w celu uniknięcia egzekucji komorniczej z wynagrodzenia za pracę, nie przedstawia żadnej wartości. Nie ma bowiem majątku, aktywów, towaru i pieniędzy na koncie firmowym. Pozwala pracować zawodowo bez oglądania się na komornika. I taki jest jej cel. Wierzyciel doskonale wie, że zajęcie udziałów to zajęcie ruchomości bez żadnej wartości. Ale ich wycena, której musi dokonać przed ich zlicytowaniem, kosztuje już realne pieniądze. W praktyce kilka razy większe niż realna wartość udziałów. Zatem – wierzyciel musiałby być ekonomicznym idiotą, aby inwestował w biegłego mającego wycenić coś, o czym wiadomo, że nie ma żadnej wartości.
I to jest realny powód, który sprawia, że ryzyko zajęcia udziałów dłużnika jest w praktyce niestosowane. Przynosi bowiem więcej kosztów niżeli realnego pożytku. A samemu dłużnikowi nie przyniesie żadnych realnych nieprzyjemności.
Zabezpieczenie przed zajęciem komorniczym udziałów wspólnika spółki
Jeśli przedstawiony materiał nie uspokoił Cię i wciąż zastanawiasz się, czy komornik może zająć udziały w spółce z o.o. dłużnika, jesteś przypadkiem niezwykle trudnym. Dlatego powinieneś zwrócić baczną uwagę na ten fragment wywiadu:
w przypadku zagrożenia zajęcia udziałów, zalecam skorzystanie z tego uprawnienia i taką zmianę w umowie spółki, która zezwoli jej na wskazanie osoby będącej nabywcą.
Jeśli czujesz zagrożenie komornikiem jeszcze przed zawiązaniem spółki, tym bardziej do jej umowy powinieneś wprowadzić ów zapis. I spać spokojnie, wiedząc, że w razie nieszczęścia wskazana wcześniej osoba kupi udziały. Pamiętaj jednak, że aby komornik mógł je sprzedać, musiałby wcześniej zapłacić biegłemu za ich wycenę. Kilkukrotnie więcej, niż są w praktyce warte….
Podsumowanie tego, czy komornik może zająć udziały dłużnika w spółce z o.o? Dłużnika, w stosunku do którego prowadzi postępowanie egzekucyjne?
Wiemy już, że komornik sam z siebie nigdy nie odnajdzie i nie zajmie udziałów. Operacja taka jest dla niego czasochłonna i kłopotliwa. A w praktyce nie przyniesie żadnych efektów. Prawo jest bowiem tak skonstruowane, że zajęcie udziałów nie niesie dla dłużnika żadnych nieprzyjemności. Wierzyciel może jest co prawda – poprzez komornika – spróbować sprzedać. Ale w przypadku spółki z o.o. o jakiej myślimy (czyli stworzonej w celu przejścia z etatu na samozatrudnienie) jest to w praktyce niewykonalne. Po pierwsze – są to rzeczy niezbywalne w warunkach rynkowych. Po drugie – oszacowanie ich wartości jest zbyt kosztowne, aby wierzyciel się na to zdecydował. Dlatego też egzekucja z udziałów w spółce z o.o. jest możliwa wyłącznie w teorii. W praktyce jest umarzana ze względu na nieopłacalność i brak możliwości uzyskania za zajęte udziały choćby złotówki.
Chcesz założyć spółkę chroniącą przed komornikiem?
Zrobisz to już w 15 minut. Przez internet. Chcesz dowiedzieć się przed założeniem spółki więcej – dajemy Ci taką możliwość. W ramach konsultacji oddłużeniowych dowiesz się o spółce i jej wykorzystaniu znacznie więcej niż możemy publicznie napisać. Sprawdzisz, co daje Ci spółka w procesie oddłużania. Jaki wpływ ma blokada egzekucji komorniczej (czyli działanie spółki) na zachowanie wierzycieli. Co możesz zyskać i o ile zredukować swe długi dzięki wykorzystaniu spółki. Oddłużanie na wyciągnięcie ręki – teraz i Twojej. Poznaj swoje możliwości – kliknij, aby zamówić konsultacje połączone z powołaniem do życia spółki.
Pamiętaj. Artykuł nie stanowi interpretacji prawnej, porady, ani nie jest opinią prawną. Materiały są dostępne nieodpłatnie, a ich zamieszczenie ma jedynie cel informacyjny oraz wyjątkowo doszkalający. Właściciel portalu podejmuje wszelkie działania w celu umieszczania na stronie informacji bieżących, zupełnych i prawdziwych. Właściciel nie ponosi żadnej odpowiedzialności za rezultaty działań podjętych w oparciu o zamieszczone na stronie informacje, ani też za ewentualne braki, nieścisłości lub pomyłki w zamieszczonych materiałach.
A czy można uniknąć zajęcia udziałów poprzez założenie fundacji i spółki. Fundacja byłaby jedynym udziałowcem spółki, a my jako prezes fundacji-udziałowca mianowali byśmy się na stanowisko prezesa spółki i korzystali z jej dobrodziejstw.
Witam czy Urzad skarbowy i ZUS moga zajac konto spolki za zaległe sprzedkilku lat długi??Planuje otworzyc spółke z o.o
Nie mogą
Posiadając spółkę z .o.o z reguły potrzebujemy rachunek bankowy dla spółki – czy komornik go nie zajmie?
Posiadając spółkę i prowadząc na nią np sklepy, czy komornik nie zajmie towarów ze sklepów, albo czy nie zajmie udziałów a tym samym te udziały będą warte np kilkaset tysięcy jako wartość towaru i czy wówczas komornik z łatwością / za grosze chociażby / nie sprzeda udziałów spółki?
Zatem jeśli spółka posiada aktywa w postaci np sklepów to czy nie stanie się wówczas łakomym kąskiem dla komornika? Ewentualnie jej konto bankowe bo trudno by spółka posiadająca sklepy nie posiadała konta firmowego…
a może lepiej założyć spółkę za granicą np w Niemczech w takim przypadku?
Niestety kompletnie nie rozumie Pan czym w świetle prawa jest spółka z o.o. Wystarczy bowiem odpowiedzieć sobie na pytanie – długi ma Pan czy spółka? Bardziej obrazowo to w gruncie rzeczy rozważanie czy jeśli wspólnik spółki kogoś zabije to pójdzie siedzieć on czy spółka? Z drugiej strony przy dużej skali działalności można również rozważyć inne formy jej prowadzenia. Proszę o kontakt na adres kontakt@mamdlugi.pl skontaktujemy Pana z kimś kto zajmuje się wyłącznie większymi przedsięwzięciami.
Interesujący artykuł, ale mam jedną niejasność, opisywane informację dotycząc spółki którą się zakłada w celu uniknięcia komornika i zwykle faktycznie takie udziały nie są nic warte, a co w przypadku gdy prowadzę spółkę i przynosi zyski, wtedy udziały są coś warte, jak wygląda sytuacja wtedy z komornikiem ?
Identycznie. Komornik może takie udziały jedynie sprzedać. Oczywiście wcześniej musi o nich wiedzieć i je znaleźć. Sam z siebie nie zrobi tego, gdyż nie ma narzędzi, które automatycznie wskażą mu to (tak jak wskazują konto w banku, księgę wieczystą czy posiadany samochód)
Konkludując: jeśli wierzycielem jest ktoś mający indywidualny interes w utrudnianiu życia dłużnikowi, to zmusi komornika do zajęcia udziałów i próby sprzedaży udziałów w spółce. Jeśli jest to wierzyciel masowy (bank, firma leasingowa, faktoringowa) to rzecz jasna takie ryzyko nie istnieje. A poza tym zawsze można udziały sprzedać / darować w zależności od zagrożenia.
Witam
A jak wygląda sytuacja w przypadku jednoosobowej sp z o.o. ?