Czy można uchronić wypłatę przed komornikiem?
Co miesiąc komornik zajmuje znaczną część Twojej wypłaty i zastanawiasz się, czy istnieją legalne sposoby na ochronę wynagrodzenia? Choć wiele osób tkwi w impasie, myśląc, że nie ma wyjścia, istnieją rozwiązania, które pozwalają odzyskać kontrolę nad finansami. Ten artykuł przeanalizuje dwie kontrowersyjne, ale dyskutowane od lat metody i wyjaśni, jak działały kiedyś, a jakie ryzyko i realne możliwości niosą ze sobą dzisiaj.
Nota aktualizacyjna (sierpień 2025): Oryginalny artykuł pochodzi z 2019 roku. Poniższa treść została w pełni zaktualizowana i opatrzona nową sekcją analizującą obecne ryzyka prawne i praktyki, które nieznacznie różnią się od sytuacji z przeszłości.
Artykuł niniejszy dedykuję grupie tych dłużników z komornikiem, którym się chce zmienić swój los. Po kilku minutach czytania sami stwierdzicie, że wasza sytuacji nie jest wcale tak tragiczna, jak się wam wydaje. Wystarczy odrobina chęci i można zacząć wychodzić z długów. Nawet bardzo dużych i nawet z wieloma zajęciami komorniczymi.
Od czego zacząć zmianę swojego życia mając duże długi?
Ideałem byłoby przyswoić znacznie więcej wiedzy, niż fragmentaryczna w tym artykule zawarta.
Nie jest to problem, wszak konsultacje dla zadłużonych to w dzisiejszych czasach bardziej norma niż ekstrawagancja.
Po co wiedza? Ano po to, aby być dłużnikiem świadomym. Czyli takim, który patrzy na całość problemu nie z perspektywy stereotypów. Wiedzy opartej o przekazy od znajomych, czy nie daj boże strachów na lachy wierzycieli, ale świadomie i ze zrozumieniem. To znacznie ułatwia proces wychodzenia z długów, którego nieodzownym elementem jest ochrona wynagrodzenia przed komornikiem. Od tego bowiem najczęściej zaczyna się skuteczne oddłużanie.
Co doskonale chroni wypłatę przed komornikiem? Alimenty
Wielu może, ale nie korzysta. Bo gniotą ich stereotypy i obciąża brak wiedzy. Do znudzenia powtarzają oni (choć jednocześnie płaczą, że komornik zabiera połowę wynagrodzenia) takie argumenty:
- co ludzie powiedzą?,
- nie będę się rozwodził, bo przyrzekałem,
- nie będę dzieci po sądach włóczyć,
- żona się nie zgodzi, bo takie bezeceństwa to się nie godzi.
Oczywiście najłatwiej jest rzucić argumentem przeciw, nawet najgłupszym i dalej biadolić nad okrutnym światem, który zesłał komornika. A ten bez litości siedzi na wynagrodzeniu i grosze zostawia. A może zamiast pleść i powielać bzdury, raz usiąść i dowiedzieć się prawdy? Sprawdzić, że po alimenty można iść dyskretnie do dowolnego notariusza. Bez angażowania dzieci. Że do ustanowienia alimentów nie trzeba ani rozwodu, ani separacji, ani ogłaszania tego wokół.
Wystarczy jedna wizyta u notariusza i za moment zakład pracy zamiast komornikowi przelewać będzie pieniądze żonie. Całość operacji to kilkanaście godzin.
Efekt: brak komornika na wynagrodzeniu.
Możliwość rozpoczęcia negocjacji z wierzycielami. Szansa na duże umorzenie długów lub bezodsetkowy układ ratalny.
Da się? Da. Trzeba tylko się zmobilizować i posiąść nieco wiedzy, która otworzy oczy. Oczywiście nie od kolegów z pracy. Bo ci najczęściej powielają zasłyszane plotki. Ale od prawników.
Szczególnie w sytuacji, gdy ta wiedza dostępna jest na naszym portalu całkowicie za darmo.
Czy można uchronić wypłatę przed komornikiem? Można
O ile alimenty pomogą tylko posiadaczom potomstwa, o tyle drugi sposób jest właściwie dla każdego, kto nie pracuje na państwowym poletku. Ale tutaj również – należy rozprawić się ze stereotypami i przede wszystkim – mieć chęć odmiany swojego życia. Rozwiązaniem, które mam na myśli jest zmiana formy zatrudnienia. Z etatu na działalność gospodarczą. W formie (co niezwykle ważne) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. W zasadzie chroni nas ona w 100% przed zakusami komornika. Pozwoli legalnie pracować bez obaw o zajęcie komornicze wynagrodzenia. I co najważniejsze – jako rozwiązanie długoterminowe – pozwala na rozpoczęcie oddłużania poprzez wykup długów, czyli wyjście z zadłużenia nawet za 30% jego wartości.
W jaki sposób spółka z o.o. chroni wynagrodzenie przed komornikiem?
Będzie krótko, gdyż to temat rzeka. Kto zrozumie ideę, spokojnie może rozwinąć swoją wiedzę poprzez lekturę innych artykułów na temat tego, w jaki sposób uchronić swe wynagrodzenie przed komornikiem za pomocą spółki.
Kto zaś nie zrozumie tych najbardziej istotnych rzeczy, nie zrozumie również i szczegółów. Zatem od początku: czemuż to dłużnik może zmienić swoją formę zatrudnienia z etatu na działalność gospodarczą prowadzoną w postaci spółki z o.o.? Właśnie z powodu komornika. Pracując na etacie jest się wystawionym na działanie przepisów, które regulują zasady potrąceń z wynagrodzenia. Bez możliwości obrony. Ktoś kiedyś zatem mądrze wymyślił, że po co pracować na etacie, skoro można zatrudnić się na to samo stanowisko jako podwykonawcę – spółkę z o.o. Nie przypadkiem należącą w całości lub w części do dłużnika. Zarobić ok. 40% więcej niż dostaje pracownik etatowy za tą samą pracę. I zapomnieć o komorniku. Ktoś powie: ale jak to zapomnieć? Przecież dłużnik pracując w spółce jest tak samo narażony na zajęcie komornicze? No właśnie nie….
Dłużnik – udziałowiec spółki, może wykonywać pracę na rzecz tejże spółki nie będąc jej pracownikiem. Formalnie nie pobiera on zatem wynagrodzenia. To pobiera spółka. Znów ktoś powie: ale jak to, w takim razie komornik zajmie konto spółki. Hola, hola – nie tak prędko. A nawet wcale. Czy spółka ma coś wspólnego z długiem udziałowca, aby ten mógł zajmować jej konto? Nie ma nic, zatem komornik musi się „odczepić”odbierdolić” od spółki, jej konta i od spółki” (modny w I kwartale 2019 greps internetowy, stąd jego obecność). Kluczem jest słowo: osobowość prawna. Spółka z o.o. posiada odrębną osobowość prawną i nie jest w żaden sposób związana z prywatnymi sprawami finansowymi udziałowców.
To wystarczy, aby spółka załatwiła problem zajęcia komorniczego. Dla pracownika z komornikiem na karku jest to czasami jedyne sensowne wyjście. Alternatywą jest wyjazd za granicę lub praca za pół pensji. W sytuacji, gdy długów jest bardzo dużo i odsetki karne zjadają kwoty egzekwowane przed komornika, tkwienie w marazmie oznacza biedowanie do końca życia.
Blokada zajęcia komorniczego to początek nieznanych dłużnikom możliwości
Wykorzystanie spółki jako sposobu na zabezpieczenie pensji pozwoli zrobić znacznie więcej niż tylko uchronić wypłatę przez komornikiem. O wiele więcej niż dłużnik może podejrzewać. I marzyć. Nie chodzi bowiem o samego komornika, ale o cykl zdarzeń, które rozpoczną się po jego neutralizacji. Co, odpowiednio i fachowo wykorzystane, pozwala na wyjście z długów poprzez ich stopniowy wykup po dużych przecenach.
I w efekcie całkowite wyjście z długów. Które jest możliwe tylko wówczas, gdy zrobi się ten pierwszy, najważniejszy krok. W tym przypadku założy spółkę. Zainteresowany zmianą swojego życia? Zapraszam do artykułu, z którego dowiesz się więcej na temat możliwości, jakie daje spółka:
https://mamdlugi.pl/czy-komornik-moze-zajac-udzialy-dluznika-w-spolce
Jak to wygląda dzisiaj? Analiza ryzyka i obecna praktyka
Porady przedstawione w 2019 roku, choć technicznie oparte na pewnych mechanizmach prawnych, zostały w minimalnej mierze zneutralizowane przez praktykę sądową i narzędzia prawne dostępne dla wierzycieli. Oto, jak te „sposoby” wyglądają w świetle dzisiejszych przepisów i orzecznictwa:
1. Metoda „na alimenty”: minimalne ryzyko
Minimalne ryzyko: Uznanie umowy za pozorną i skarga pauliańska. Chociaż ustanowienie alimentów u notariusza jest możliwe, to jeśli odbywa się w trakcie trwającej egzekucji i ma na celu wyłącznie „przesunięcie” wynagrodzenia poza zasięg komornika (szczególnie między małżonkami prowadzącymi wspólne gospodarstwo), może zostać przez sąd zakwestionowane na dwa sposoby:
- Pozorność (art. 83 K.c.): Wierzyciel może dowodzić, że umowa alimentacyjna jest pozorna, czyli zawarta jedynie dla „stworzenia pozoru”, a nie realnego przekazywania środków na utrzymanie. Jeśli sąd to potwierdzi, taka umowa jest z mocy prawa nieważna.
- Skarga pauliańska (art. 527 K.c.): Nawet jeśli umowa nie jest pozorna, wierzyciel ma prawo wnieść do sądu pozew (tzw. skargę pauliańską), aby uznać tę czynność za bezskuteczną wobec niego. Wystarczy, że udowodni, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, a osoba, która zyskała korzyść (małżonek), o tym wiedziała. W przypadku osób bliskich istnieje domniemanie, że wiedziały o celu takiego działania.
W obu przypadkach komornik będzie mógł kontynuować egzekucję, a dłużnik może narazić się na dodatkowe koszty sądowe. Nie dotyczy długów masowych (banki, parabanki, firmy skupujące długi), które nie zajmują się badaniem egzekucji ze względu na masową ilość postępowań egzekucyjnych.
2. Metoda „na spółkę z o.o.”: ochrona, która nie jest stuprocentowa
Główne ryzyko: Zajęcie udziałów w spółce przez komornika. Twierdzenie, że spółka z o.o. chroni „w 100%” jest nieprawdziwe i niebezpieczne. Komornik nie może zająć konta spółki za prywatny dług wspólnika, ale dysponuje równie skutecznym narzędziem:
- Egzekucja z udziałów (art. 909-912 K.p.c.): Komornik może i w praktyce **zajmuje udziały dłużnika w jego własnej spółce z o.o.** Procedura polega na zawiadomieniu spółki i sądu rejestrowego (KRS) o zajęciu. Skutkuje to tym, że wszelkie prawa majątkowe, takie jak prawo do dywidendy, przejmuje komornik. Co najważniejsze, komornik może następnie sprzedać zajęte udziały na publicznej licytacji, aby zaspokoić wierzyciela. Oznacza to, że dłużnik może stracić swoje udziały.
Znów, jak w przypadku alimentów, sytuacja dotyczy innych niż masowe długów. Np. wobec przedsiębiorców, kontrahentów, długów prywatnych. W przypadku długów masowych (banki, parabanki, długi w firmach windykacyjnych) komornicy nie są zainteresowani prześwietlaniem dłużników pod kątem posiadanych przez nie udziałów. A tym bardziej zajmowaniem ich i próbą sprzedaży z góry skazaną na klęskę.
