Czy rząd umorzy długi obywateli? Nie u nas.
Czy to możliwe, aby rząd umorzył długi obywateli? Już wkrótce się dowiemy chociaż całe zjawisko nie dotyczy Polski.
600 tysięcy ludzi może obudzić się bez długu w lubianej przez Polaków Gruzji.
Umorzenie długu jako kiełbasa wyborcza
Takiego wykorzystania długu nie powstydziliby się najwprawniejsi propagandziści ubiegłego wieku. Wyobrażacie sobie taki scenariusz:
Taki argument w walce o głosy mógłby dużo zmienić. Ale wróćmy do rzeczywistości. Nikt u nas czegoś takiego nie obiecał i nie obieca. Jednak jest
taki kraj gdzie długi się umarza.
Właśnie taki scenariusz realizuje się w Gruzji przed drugą turą wyborów prezydenckich. Tam w jakimś sensie mogą sobie na to pozwolić, gdyż premier kraju, który ogłosił plan jest miliarderem. Ma to o tyle znaczenie, że długi ludzi ma spłacić organizacja Cartu przez niego założona. Jak wyliczono kosztowałoby to w sumie 1,5 mld lari (gruzińskiej waluty) w przeliczeniu na dolary jakieś 0,5 miliona. Zapewne premier większość tej sumki mógłby wysupłać z własnych zasobów.
Od razu trzeba wyjaśnić, że akcja ma objąć obywateli ze stosunkowo niewielkimi długami, bo nie przekraczającymi 750 dolarów. Na głowę wypada zatem tyle co u nas w pół roku z 500+ na dziecko.
Oczywiście w Gruzji opozycja podnosi larum, że to zagrywka polityczna by kupić wyborców, rządzący zaklinają się, że wręcz przeciwnie. Rząd sam wpadł na ten pomysł kilka miesięcy temu kilku miesięcy i decyzja nie jest umotywowana politycznie. Przy okazji dowiadujemy się, że w Gruzji
banki umarzają nieściągalne należności
na koniec każdego roku kalendarzowego. I tak co roku, w ubiegłym były to długi o wartości 75 mln lari. Niespełniony sen każdego polskiego dłużnika-recydywisty.
Wracając jednak do politycznego kontekstu, te kilkanaście procent Gruzinów, jeśli złapie się na ten lep, może zaważyć o wyborze prezydenta. Po pierwszej turze między dwoma, pozostałymi na placu boju kandydatami był niespełna 1 punkt procentowy różnicy poparcia.
Gwoli ciekawości warto przypomnieć, że są to ostatnie bezpośrednie wybory prezydenckie w Gruzji. Od 2024 roku prezydenta będzie wybierać kolegium składające się z 300 delegatów – 150 parlamentarzystów i 150 przedstawicieli miejscowych władz.
Polacy walczą o umorzenia sami
Nasi obywatele w wielu kwestiach nie mogą liczyć na wsparcie swojego rządu i muszą sobie radzić z codziennymi problemami sami. To w sumie dobrze, gdyż podtrzymuje inwencję i kreatywność naszych rodaków. Gdy do tego dołożyć szczyptę wiedzy specjalistów od oddłużania nie musimy oglądać się, na to, że ktoś coś robi za nas. Najlepiej świadczą o tym historie naszych klientów. Może nie są to całkowite umorzenia, ale osiągnięcie dochodzącego do 80 procent umorzenia długu wbrew wszystkim może budzić satysfakcję.