Dziecko używa aplikacji Jassby

Jassby, aplikacja dla dzieci, zgarnia 40 mln. złotych

0
(0)

Jassby, aplikacja dla dzieci, chce pokazać, że w cywilizowanych krajach przywiązuje się wagę do edukacji finansowej najmłodszych. Jest to po prostu aplikacja, która pozwala dzieciom otrzymywać, zarządzać i wydawać pieniądze.

Finansjera inwestuje w Jassby

Jak donosi portal Finextra, twórcy zebrali właśnie niemal 20 mln złotych (5 milionów $). Wśród zainteresowanych dofinansowaniem przedsięwzięcia znalazły się m.in. Needham Bank i Moneta Capital.

To jednak nie całość środków, jakie pozyskała Jassby. Dzięki aktualnym inwestorom takim jak: Blumberg Capital, Correlation VC i PnP Ventures pozyskany kapitał można pomnożyć x2. Finalnie zatem mamy kwotę niespełna 40 mln. złotych na aplikację o wartości edukacyjnej.

Jak dzieci uczą się finansów dzięki Jassby?

W zasadzie rodziny otrzymują usługę, dzięki której dzieci mogą otrzymywać kieszonkowe od swoich rodziców i dziadków w bardzo nowoczesny sposób. Bezpieczna, cyfrowa platforma zastępuje tradycyjną skarbonkę zagrzebaną między zabawkami. Uczy się dzieci oszczędzać, ale i wydawać. Ta forma chomikowania kieszonkowego ma również umożliwić obdarowywanie innych pieniędzmi lub najzwyczajniej w świecie robić zakupy. Ten ostatni walor może nie do końca się podobać. Wszak dzieci wydają pieniądze, których nie mogą dotknąć, zatem nie do końca dla nich realnych.

Co to jest Jassby?

Aplikacja łączy w sobie cyfrowy portfel i narzędzie do robienia zakupów, pomagając dzieciom zarządzać budżetem i zacząć budować dobre nawyki. Dzieci mogą zestawić to, ile „mają” z tym, czego „chcą” w bezpiecznym środowisku.

Aplikację zainstalowało już ponad 100 000 użytkowników. Pozyskane ostatnio dofinansowanie Jassby zamierza wykorzystać do rozwoju i zwiększenia zasięgu. W ciągu roku liczba aktywności w aplikacji ma sięgnąć granicy 1 miliona,

Czego nas uczy Jassby?

Jassby jest dostępne aktualnie wyłącznie w App Store. I tak, na marginesie, nie ma najwyższych not:

Jassby aplikacja dla dzieci
zdj. 1. Jassby mimo szczytnych celów narazie nie porywa użytkowników, źr. https://apps.apple.com

Przyczyny pewnie wielu się domyśla. Tak, aplikacja wywodzi się zza oceanu i ograniczenie dostępności w smartfonach do tych wyposażonych w iOS pokazuje, że to główny obszar zainteresowania twórców aplikacji.

Z typową amerykańską swadą o Jassby wypowiada się partner zarządzający Moneta:

„Jassby stworzył holistyczny cyfrowy ekosystem finansowy dla dzieci, nastolatków i ich rodziców, który zajmuje się rzeczywistym problemem analfabetyzmu finansowego i pozwala dzieciom korzystać z usług finansowych w bardzo inteligentny sposób”.

Adoram Gaash

Jaka z tego nauka dla Polaków i ich dzieci? Bezpośrednio żadna, bo raczej z Jassby korzystać nie będą. Pośrednio widzę dwie. Po pierwsze na pewno warto brać przykład i głośno mówić o aktualnym marnym poziomie wiedzy finansowej. Po drugie zaś należy się głęboko zastanowić jaką wiedzę o finansach chcą sprzedawać inwestujący w takie aplikacje. Kierunek wydaje się jasny, promuje ona konsumpcyjny styl życia. Wystarczy wejść na główną stronę serwisu i zobaczyć, co jest dla twórców tak ważne, że musi się znaleźć zaraz na samym początku?

Jassby z czegoś musi żyć, reklama przede wszytskim
zdj. 2. Mały zgrzyt po otwarciu strony Jassby: banner reklamowy. źr. jassby.com

Oszczędzanie i zarządzanie? Skądże znowu. Wyprzedaż na App Store. Czasem można odnieść wrażenie, że w pewnej starej piosence wystarczyłoby zmienić jeden zwrot, by wyrazić na czym ta edukacja będzie się zasadzać: kto pieniędzy nie wydaje „(…) ten jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa – bezideowcem”.

„A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”

Nie tylko język, ale i swoje podwaliny do praktycznej edukacji finansowej. Żyjemy przecież w kraju gdzie od niepamiętnych czasów w PKO BP można założyć konto dziecku, a 13-latkowie mogą konta otwierać sami (za zgodą rodziców). O tym jak dziecko otwiera konto bankowe dla dzieci opowiadała Wam niedawno pewna młoda dama. Banki (min. mBank, Nest Bank czy Santander) wiedzą jak edukować dzieci na swoją modłę, dla równowagi systemu przydałaby się jeszcze edukacja ze strony państwa.

Do zrobienia jest jeszcze wiele, jak przytacza Jassby za agencją Standard & Poor Stany Zjednoczone zajmują tylko nieznacznie wyższe pozycje niż Botswana. pod względem znajomości finansów dorosłych. Co oznacza, że ok. 57% ankietowanych potrafiło odpowiedzieć na 3 proste pytania z zakresu finansów. Zanim ktoś zacznie się śmiać z „głupkowatych” amerykanów powiem, że Polska może się poszczycić wynikiem 42% poprawnych odpowiedzi.

Panie Ministrze Edukacji, Pan weźmie sobie to do serca. Za kilka lat te dzieci, nietknięte wiedzą o podstawach finansów, wejdą na rynek pożyczek, chwilówek, leasingów i kredytów hipotecznych. Za to, że w trakcie pokonywania kolejnych szczebli edukacji, nikt nie zapalił im kaganka finansowej oświaty, odpokutują tak, jak teraz pokutuje pokolenie ich rodziców. Bezbronnością wobec systemu finansowego, niewolnictwem kredytowym, pętlą długów i wreszcie w wielu przypadkach koniecznością ogłoszenia upadłości.

 

Czy podane tu informacje były przydatne?

Oceń nas klikając na gwiazdkę

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Nikt jeszcze nie głosował. Bądź pierwszy!

Zostaw swój komentarz...