Pożyczka BLIK – płatności odroczone
Pożyczka BLIK? Jeśli nazywać rzeczy po imieniu, to właśnie jesteśmy świadkami wkraczania BLIK-a w całkiem nowe rejony.
Wciąż możemy obserwować, jak z prostego narzędzia do dokonywania opłat, BLIK ewoluuje w nowych kierunkach. BLIK to już nie tylko płatność kodem za zakupy w sklepie internetowym.
BLIK – kto go nie zna?
Każdy płacący w Internecie spotkał się z BLIK. Zaczęło się, jak wspomniałem, od płatności kodem w Internecie. Potem to już efekt lawiny. A lista jest długa
- płatność kodem w terminalu sklepowym,
- płatności zbliżeniowe BLIK (telefony z obsługą NFC),
- wypłata w bankomacie bez użycia karty,
- przelew pieniędzy na numer telefonu,
- dokonywanie płatności cyklicznych.
Co zatem z odpowiedzią na pytanie w nagłówku? Kto nie zna BLIK? Odpowiedź jest prosta – ludzie poza granicami Polski. Wszak to nasza, polska inwencja, chociaż tak dobra, że już słychać o przymiarkach do ekspansji za granicę.
Wszystko co wskazałem powyżej, dotyczy operacji na własnych pieniądzach użytkownika. Kwestią czasu było pojawienie się pytania: jak BLIK ma dotrzeć do tych, co pieniędzy nie mają? Życie podało rozwiązanie na tacy i dziś możemy mówić o produkcie o nazwie:
Pożyczka BLIK, czyli płatności odroczone
Płatności odroczone – kupuj teraz, płać później (BNPL) – zmieniły zasady gry na rynku pożyczek. Nowe opakowanie (nazwa) sprawia, że produkt łatwiej się sprzedaje, zmniejsza się czujność pożyczających. Najbardziej zaangażowani w ten produkt przechodzą z trybu chwilówki w produkt ratalny (np. Twisto) i chociaż wciąż mówimy o BNPL, to de facto mamy już pożyczkę.
Nie wiem, czym tym kierowali się Ci, którzy BLIK postanowili ubrać we wciskanie pożyczek / kredytów. Jeśli nie to, przez przypadek, system do płatności oferując BNPL idealnie wpisuje się w schemat, który obserwuję od lat. W przypadku pożyczek pozabankowych. Polega on mianowicie na tym, że gdy jakaś pożyczka już opatrzyła się pożyczkobiorcom, tworzy się nową markę (nazwę), nową stronę internetową i już można sprzedawać taką „nowość” na rynku.
W mojej opinii w przypadku BLIK będziemy mieli do czynienia z podwójną warstwą, zasłaniającą mało świadomym pożyczkobiorcom, z czym w gruncie rzeczy mają do czynienia. Po pierwsze nazwa „BLIK” w Polsce ma na pewno lepszą rozpoznawalność i poziom zaufania niż jakaś Klarna, Twisto itd. itp. Budzi powszechnie pozytywne konotacje i budzi zaufanie. Gdy ktoś zacznie kopać i zedrze warstwę z napisem BLIK, trafi na warstwę z kolejną nazwą – BNPL, a dopiero na końcu dokopie się do tego, ze bierze pożyczkę w banku. W końcu to banki stoją za BLIK-iem i zapewne chcą odcinać kolejne kupony z tego przedsięwzięcia. Zatem powstaje pytanie: czy nie mamy do czynienia z próbą przyciągnięcia klienta bez mówienia mu wprost, że znów zaciąga rasową pożyczkę?
Od kiedy pożyczka BLIK?
Trudno powiedzieć, ale zapewne szybciej, aniżeli później. Albowiem w lipcu br. Bank Millennium, Santander Bank Polska, mBank, ING Bank Śląski oraz Mastercard doczekali się pozytywnej oceny ich wniosku przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Wniosek ten dotyczył rozszerzenia działalności operatora systemu płatności mobilnych BLIK – Polskiego Standardu Płatności – o usługę płatności odroczonych
Już niebawem będziemy mogli pochwalić się pierwszymi efektami współpracy z bankami w tym zakresie – mówi Dariusz Mazurkiewicz, prezes zarządu Polskiego Standardu Płatności, operatora BLIK.
Siedzę w tej branży tak długo, że zapewne dożyję dni, w których ten ruch BLIK będzie źródłem łez dla jakiejś grupy osób żyjących na kredyt. Tych, dla których ta pożyczka będzie pierwszym krokiem w kredytową pętlę i już nigdy BLIK nie skojarzy się pozytywnie. Tak dzieje się z każdymi produktami, dającymi dostęp do pieniędzy na procent; kredytami, kartami kredytowymi, pożyczkami pozabankowymi czy BNPL.
Do tego ekspansja na zachód
No cóż, trzeba jeszcze raz przypomnieć, że BLIK to świetne narzędzie do płatności i że zrewolucjonizował on rynek płatności w Polsce. Możemy być dumni, że to w Polsce ktoś wymyślił takie rozwiązanie i mieć uzasadnione nadzieje, że jeśli tylko uda się je wyeksportować poza granice naszego kraju, zrobi taką furorę jak Lewandowski w piłce nożnej czy Świątek w tenisie ziemnym. BLIK na Zachód próbuje natomiast dostać się przez południe – czyli przez Słowację.
U naszych sąsiadów trwają podchody by przejąć firmę VIAMO. Warunki transakcji nie zostały ujawnione. Póki co, wciąż trzeba czekać na zgodę słowackiego banku centralnego Dlaczego Słowacja to dobry kierunek? Bo jest w strefie EURO, a fakt, że to ma znaczenie, potwierdzają tylko słowa prezesa BLIK-a
[wpa_post_author]”Widzimy ogromny potencjał tego rynku, zwłaszcza w kontekście naszych planów działania w całej strefie euro”