pożyczki pozabankowe i koronawirus w Polsce

Pożyczki pozabankowe i koronawirus, co się dzieje

5
(1)

Do napisania o tym, co się dzieje, gdy spotkają się pożyczki pozabankowe i koronawirus oraz jak to może wpłynąć na los dłużników, zainspirował mnie dzisiejszy poranny alarm. Syreny zawyły bowiem nie ze strony samych firm pożyczkowych, ale pośredników.

Czasem wystarczy bowiem jedno zdanie by rozumieć, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Pożyczki pozabankowe i koronawirus – nieszczęścia chodzą parami

Dla wielu osób zaraza w postaci koronawirusa jest mniej dotkliwa niż demolująca ich życie zaraza w postaci pozabankowej lichwy. Potwierdzi to niejeden dłużnik. Co jednak gdy te dwa zjawiska spotkają się w naszym świecie?

Z jednej strony w związku z paniką, zakupowym szałem i eksplozją cen z początkowej fazy wirusa, zapewne wielu wpadło w sidła pożyczki pozabankowej. O czym jeśli jeszcze nie dzisiaj, to przekona się w krótkim czasie.

Z drugiej strony jak w matematyce „minus i minus daje plus”. Ludzie siedzą w domach, czytają za darmo e-booki, oglądają filmy i korzystają z wakacji kredytowych. Po pożyczki nie biegają.

Od pewnego czasu, dla kogoś kto obserwuje rynek programów partnerskich, w oczy rzuciło się charakterystyczne zjawisko. Mowa o masowym odpływie firm pożyczkowych z grona tych, którzy płacą za pozyskanie klienta. Z drugiej strony oczywiście bez problemu można wciskać za prowizję maseczki w cenach urągających przyzwoitości. Tak na marginesie, czy ktoś zastanawia się czemu sprzedający maseczki w internecie po 5 zł to spekulant, a apteki sprzedające maseczki chirurgiczne po 10 zł to rzecz akceptowana przez władzę?

Branża płacze, łzy wylewa czyli pożyczki pozabankowe w czasach pandemii

„Dziś bardzo ważny dzień dla branży pożyczkowej – przez jedną „wrzutkę” prezesa UOKiK może upaść wiele firm, zlikwidowane będą miejsca pracy, a klienci pozostawieni z ofertą lombardów i – nie bójmy się tego słowa – bandytów.”

Jedno zdanie, a ile emocji. Jest i tragedia gospodarcza – „upaść może wiele firm”, i ludzka – „zlikwidowane będą miejsca pracy”. Na dodatek ta troska o biednego dłużnika „pozostawieni z ofertą (…) bandytów”.

Ileż razy to już słyszeliście? Kto pamięta co się działo, gdy wprowadzano ustawy antylichwiarskie? Branża miała paść, a już na pewno nie będzie darmowych pożyczek. Czy ktoś ma problem ze znalezieniem darmowej pożyczki w internecie?

Jeśli uważasz, że moje lekkie podejście do takich alarmów wynika z braku wyobraźni, to zwróć uwagę, w jakim portalu ukazuje się ten wpis. Branża pożyczkowa sprawia, że wielu ludzi korzysta z naszych usług. I jeśli w końcu zacznie być „normalna” , to ja też będę miał trudniej zarobić na chleb. Ale to nie powód, abym zamykał oczy na fakt, że często żywi się ona ludzkim nieszczęściem.

UOKIK robi booo

A wszystko to, bo prezes UOKiK zaproponował, aby obniżyć maksymalny limit kosztów pozaodsetkowych z 55% do 21% rocznie. Nie wiem jak wykoncypował, że pożyczki staną się przez to w praktyce połowę tańsze. Wiem jednak, że opowiadanie po raz kolejny, że taki limit nie wystarczy na pokrycie kosztów pożyczek i legalna oferta zniknie z rynku, robi się nudne. Szara strefa miała kwitnąć po każdej ze z regulacji tego rynku, a jakoś do dzisiaj nie może wyjść spod ziemi.

Pokazuje to też, jaką mieszankę stanowią pożyczki pozabankowe i koronawirus. Mamy sytuację, gdy prezes UOKIK coś palnął, a już w obozie szybkiego pieniądza popłoch (nie w całym, ale jednak). W każdym razie nie zdziwiłbym się, gdyby po czymś takim zwolnienia w firmach pożyczkowych (a te nastąpią) były już tylko winą rządu, a nie efektem pandemii.

Pożyczki pozabankowe i koronawirus, co się dzieje

Dłużniku, broń pożyczkodawcy!

Gdy klient zacznie bronić pożyczek pozabankowych to i koronawirus im nie będzie straszny. Takie można odnieść wrażenie. Piszę te słowa w okresie pewnego rodzaju „ciszy wyborczej”. 0 20:00 Minister Rozwoju Jadwiga Emilewicz będzie odpowiadać na pytania internautów. Do 12:00 można było składać pytania i jak sugerują co niektórzy, uświadomić w nich władzę jak bardzo źle zrobi, dokręcając śrubę pożyczkom pozabankowym.

Jeśli ktoś jest ciekawy, jak wyszło nawoływanie ludu do „pospolitego ruszenia” w obronie pożyczek, może zobaczyć efekty na https://www.facebook.com/MinisterstwoRozwoju/

Jakie korzyści przyniesie pandemia branży pożyczkowej

Gdy wspominałem o odpływie firm pożyczkowych z sieci reklamowych, mówiłem o masowym, ale nie całkowitym, odpływie firm pożyczkowych. Prawdopodobnie całe to zamieszanie będzie też czasem próby. A kolejne restrykcje tylko oczyszczą rynek z popłuczyn. Poważni gracze, nie liczący na wyduszenie z zadłużonych ludzi jeszcze jakiegoś grosza, już dawno są przygotowani na niższe przychody.

Objawia się to tym, że już dawno postawili na lepszego klienta i ich dochód opiera się nie tylko na drakońskich procentach. Takie firmy pożyczkowe stawiają na bardziej wiarygodnego klienta, któremu wystarczy zaoferować lepszą i szybszą obsługę niż w banku, aby był skłonny zapłacić więcej za pożyczkę.

Każdy dłużnik wie, że są firmy:

  1. Dające pożyczki klientom, którym dobrze patrzy ze zdolności kredytowej. Do tych nie ma co chodzić, gdy ma się sznureczek chwilówek.
  2. Są i takie jak Profi Credit, które nazywa się często ostatnią pożyczką, bo po nich nie ma już nic.
  3. Są też i pożyczki pozabankowe, które od dłuższego czasu mają ambicje równe bankom. Oferując produkty kosztowo bliskie (lub lepsze) bankom, ale równocześnie akceptujące klienta, którego te banki by się nie powstydziły (Smartney). W nich oczywiście trudniej otrzymać pożyczkę.

I kolejne rewolucje na rynku pożyczek nie sprawią, że pożyczki pozabankowe znikną. Znikną lub przystosują się pożyczki z punktu nr 2. Na rynku będzie być może mniej graczy, mniejsze dochody i mniej nowych telewizorów w mieszkaniach, ale również mniej łez.

Czy podane tu informacje były przydatne?

Oceń nas klikając na gwiazdkę

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Nikt jeszcze nie głosował. Bądź pierwszy!

Zostaw swój komentarz...