przedawnione długi czy trzeba je płacić?

Przedawnione długi – czy trzeba je płacić?

4.8
(4)

Przedawnione długi to temat niełatwy. Nie od dziś ścierają się ze sobą dwie frakcje. Dominująca w społeczeństwie jest opinia, że długów przedawnionych nie płaci się, a kto płaci ten frajer. Przeciwnicy takiego podejścia w odwecie sypią „cebulami” oraz „Januszami” twierdząc, że dług to nie sprawa zapisów w kodeksie cywilnym odnośnie do terminów przedawnienia. A przedawnione długi to sprawa honoru.

Przedawnione długi – walka na argumenty

– Wziąłeś buraku, to oddaj i nie zasłaniaj się przedawnieniem – krzyczą przeciwnicy przedawnień

– Wziąłem, bo dawali. A jak nie ściągnęły przez 3 lata to jest moje i mnie się należy – odkrzykuje liczniejsza w Polsce grupa

– Jesteś zwykłym cwaniakiem i złodziejem – ubliżają pierwsi

– A Ty frajerem, co napycha kieszeń lichwiarzom z banków – nie pozostają dłużni (gra słów – przypadkowa, ale ładna, nieprawdaż?) amatorzy cudzego mienia, uznający się za przedsiębiorczych i operatywnych.

Pomiędzy nimi jest gruby mur. Tworzą go firmy windykacyjne, które odzyskują długi kupione. Nierzadko mocno przeterminowane lub wręcz przedawnione. I oni będą cichymi bohaterami tego artykułu. Gdyż, jak się okaże, są w stanie pogodzić obydwie strony barykady. I pokazać, że są sytuacje, iż nawet ludzie pozbawieni honoru ochoczo spłacają przedawnione długi.

Dlaczego Janusz spłaci przedawnione długi, choć płacze i zgrzyta zębami przy tym?

Stosunek Janusza do zobowiązań jest niezwykle prosty. Pożyczać lubi, oddawać niekoniecznie. W jego prostym świecie kwestie pożyczek i kredytów są niezwykle uporządkowane. Nie chcą pożyczyć – hołota i złodziejstwo. Pożyczą – lichwiarze i złodzieje. Dlatego Janusz po otrzymaniu pieniędzy zaczyna kombinować, jak nie oddać złodziejowi. Wszak wydymać lichwiarza – bezcenne. I jest się czym chwalić…..

Jednak przychodzi taki czas, że Janusz zakłada rodzinę i zaczyna myśleć o swoim gniazdku. Janusz postanawia zatem wziąć kredyt hipoteczny. W jednym banku otrzymuje odmowę bez uzasadnienia (uzasadnia sobie sam – na pewno żydowski bank), w drugim mówią o jakiś długach niespłaconych (przecież one przedawnione , nie znajo się – tłumaczy sobie Janusz) i trafia do trzeciego banku. Tam poświęcają mu więcej czasu i tłumaczą, iż znalazł się na liście dłużników. Dokładnie w BIG Infomonitor i BIG KRD. Z powodu pożyczki pozabankowej sprzed lat 5.

Początki rozmowy były niezwykle trudne. Janusz zaczął wrzeszczeć, że chcą go oszukać (wiadomo – bankowe złodzieje), bo dług jest przedawniony i umorzony. Nie było sposobu, aby przetłumaczyć głąbowi, że przedawnienie nie oznacza, że przestał być on dłużnikiem. Pomogło dopiero odesłanie go do BIG.

Janusz awanturuje się w KRD

Ale jak się awanturuje. Przechodzi sam siebie krzykiem żądając usunięcia z KRD wpisu dotyczącego przedawnionego długu. Na szczęście dla pracowników KRD telefonicznie, mogli zatem pacyfikować Janusza odkładaniem słuchawki.

3 dni spędził biedak grożąc KRD wszystkimi możliwymi sankcjami, choć już od pierwszego tłumaczyli mu telefonu, że KRD nie wpisuje ani nie wypisuje nikogo. Że wpisu dokonał wierzyciel, który kupił od firmy pożyczkowej jego dług.

Ale tego długu nie ma, on się przedawnił, chcecie mnie okraść, wy wszyscy jesteście jedna mafia – pieklił się Janusz godzinami do słuchawki.

Aż odpuścił. Postanowił walczyć u źródła aktualnego zła, czyli w firmie KRUK. Firmie, która odkupiła jego dług.

Przedawniony dług jest wciąż długiem – twierdzi KRUK

i stawia Januszowi propozycję nie do odrzucenia. Jeśli spłaci swoje zobowiązanie z odsetkami, to za kilka dni jego wpis w BIG-ach zniknie bezpowrotnie.

Tydzień Janusz pieklił się do słuchawki, bluzgając i żądając (bo mnie sie należy – powtarzał) oraz narzekając na sejm, rząd i prezydenta, którzy to dopuszczają do takich sytuacji, iż on, Janusz, jest aktualnie okradany w biały dzień. Przez złodzieja, który kupił dług przedawniony za bezcen i teraz żąda pieniędzy.

Po tygodniu kupił czteropak harnasia i po spożyciu czwartego wysłał przelew do Kruka. Po czym nie zdejmując skarpetek ani sandałów zasnął w poczuciu krzywdy, jaka go spotkała. Za kilka dni wpis z BIG Infomonitora i BIG KRD zniknął.

Czy trzeba spłacać przedawnione długi?

Jak widać na podstawie historyjki o dłużniku Januszu – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdy Janusz nie potrzebował „czystego konta” w bazach BIG mógł śmiać się z KRUK-a i wyśmiewać dzwoniących windykatorów. Ponieważ dług był przedawniony Janusz czuł się bezpieczny. Wszak wiedział, że w przypadku jakiegokolwiek ruchu prawnego podniesie zarzut przedawnienia i KRUK nakazu zapłaty nie uzyska. A tym samym nie będzie mógł ściągnąć długu na drodze egzekucji komorniczej.

Są jednak sytuacje, że przedawnienie długu nie daje dłużnikowi żadnych forów. I ten bat na dłużnika wykorzystują wierzyciele, którzy czekają cierpliwie, aż jeden z drugim zapragnie na przykład wziąć coś w leasing. Wówczas sam przybiegnie z pieniędzmi. I zapłaci bez szemrania pomimo świadomości, że spłaca przedawnione długi.

Co zrobić gdy do BIG wpisany jest przedawniony dług?

Niewiele zrobić można. Wszak to wierzyciel i tylko wierzyciel może usunąć wpis. Dobrowolnie – gdy podpiszemy z nim porozumienie (ugodę, układ ratalny) lub obligatoryjnie po spłacie zobowiązania w całości.

Jeśli posiadasz długi (niekoniecznie przedawnione) wpisane do BIG i chcesz je spłacić na korzystnych warunkach – zapoznaj się z ofertą umorzeń długów sprzedanych. Opisujemy to dokładnie w artykule o tym, jak spłacić swoje długi i jeszcze na tym zarobić.

Czy podane tu informacje były przydatne?

Oceń nas klikając na gwiazdkę

Średnia ocena 4.8 / 5. Liczba głosów: 4

Nikt jeszcze nie głosował. Bądź pierwszy!

2 komentujących “Przedawnione długi – czy trzeba je płacić?”

  1. to jest tekst napisany przez Kruka i jemu podobnych cwaniaczków
    zamiast normalnie pracować chcą się dorabiać na ludzkiej krzywdzie
    i ten tekst jest o honorze ?

    1. Nie, tekst napisany jest przez nas. Rozumiemy, że może być on niełatwy w odbiorze, co powoduje ryzyko niezrozumienia go.

Zostaw swój komentarz...