Leasing samochodu luksusowego i konsekwencje niepłacenia rat
Okres przedwakacyjny rodzi w firmach leasingowych liczne zapytania o leasing samochodu, którym można „błysnąć” w modnych kurortach. Czy dla młodego biznesmena może być coś lepszego niż przejazd ulicami Łeby lub Zakopanego w nowym, lśniącym i bulgocącym od nadmiaru koni uwięzionych pod maską kabrioletem?
Myślisz, że leasing to tylko comiesięczna rata? Błąd. Czasami jeden fałszywy ruch może doprowadzić Cię na komisariat policji. Co się stanie, gdy przestaniesz płacić i nie zwrócisz samochodu? To nie jest teoria. To scenariusz, który dzieje się każdego dnia. Ten artykuł to brutalnie szczery przewodnik po najmroczniejszej stronie leasingu – przywłaszczeniu mienia. Pokażemy Ci, jak działa procedura, co Ci realnie grozi i jak tego uniknąć. Artykuł opiera się na prawdziwej historii, która powinna być przestrogą, szczególnie dla młodych przedsiębiorców, którym możliwość jeżdzenia luksusowym autem w leasingu przysłoniła zdrowy rozsądek.
Przywłaszczenie auta z leasingu: szybkie odpowiedzi na kluczowe pytania
Co to jest przywłaszczenie leasingu i jakie są paragrafy?
To przestępstwo z art. 284 Kodeksu karnego. W kontekście leasingu dochodzi do niego wtedy, gdy po wypowiedzeniu umowy bezprawnie zatrzymujesz pojazd, który formalnie nie jest Twój, i postępujesz z nim jak właściciel. Grozi za to kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Kiedy leasingodawca zgłasza sprawę na policję?
To zawsze ostateczność. Dzieje się tak, gdy jako leasingobiorca uporczywie unikasz kontaktu, nie odpowiadasz na wezwania i nie zwracasz pojazdu w wyznaczonym terminie po wypowiedzeniu umowy. A windykator terenowy nie może Cię (i samochodu) odnaleźć.
Czy da się zawrzeć ugodę, gdy sprawa jest już na policji?
W większości przypadków – nie. Jak potwierdza dyrektor PKO Leasing w naszym artykule, po oficjalnym zgłoszeniu przywłaszczenia, firma leasingowa traci chęć prowadzenia polubownych negocjacji. Piłka jest już po stronie organów ścigania.
Geneza katastrofy: jak krok po kroku dochodzi do zawiadomienia prokuratury?
Droga od problemów finansowych do statusu „ścigany przez policję” jest krótsza, niż myślisz. Oto standardowa procedura, którą stosuje każda firma leasingowa:
- Brak płatności rat: Zalegasz z co najmniej jedną pełną ratą leasingową.
- Wezwanie do zapłaty: Otrzymujesz oficjalne wezwanie z dodatkowym terminem na spłatę i ostrzeżeniem o możliwości wypowiedzenia umowy.
- Wypowiedzenie umowy leasingu: Po bezskutecznym upływie terminu, umowa jest rozwiązywana. Otrzymujesz żądanie natychmiastowego zwrotu pojazdu.
- Unikanie kontaktu i brak zwrotu pojazdu: To jest Twój błąd krytyczny. Nie odbierasz telefonów, nie reagujesz na pisma. Pojazd wciąż jest w Twoim posiadaniu.
- Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa: Leasingodawca, nie mając innego wyjścia, składa na policji lub w prokuraturze zawiadomienie o przywłaszczeniu mienia (art. 284 k.k.).
- Wezwanie na przesłuchanie: Otrzymujesz oficjalne wezwanie na komisariat policji w celu złożenia wyjaśnień. A samochód zostaje wpisany do systemu jako poszukiwany.
„Miłość, miłość w Zakopanem…”: dwie prawdziwe historie o leasingu, które otworzą ci oczy
Nota od redakcji: Poniżej prezentujemy oryginalną historię Sebastiana i Łukasza. To brutalnie szczera, unikalna opowieść o tym, jak wakacyjne marzenia o prestiżu mogą zmienić się w koszmar z policją i prokuraturą w tle. Ta historia to przestroga.
Okres przedwakacyjny rodzi w firmach leasingowych liczne zapytania o leasing samochodu, którym można „błysnąć” w modnych kurortach. Czy dla młodego biznesmena może być coś lepszego niż przejazd ulicami Łeby lub Zakopanego w nowym, lśniącym i bulgoczącym od nadmiaru koni uwięzionych pod maską kabrioletem?
Nie może. To on bowiem będzie skupiał na sobie wzrok wszystkich dziewcząt, które dobierają sobie towarzystwo do zabaw na podstawie statusu materialnego. Jednym słowem – chcesz być królem wakacji, przyjedź do kurortu czymś co sparaliżuje swoim prestiżem płeć piękną. A przy okazji wywoła ścisk w grdyce konkurencji. Która to konkurencję w takim przypadku można uznać za całkowicie wykoszoną.
Wakacje, czas podrywu i przygód, miną szybko i bezpowrotnie. Po nich zostaną tylko…. raty leasingowe. Dla niektórych ich wysokość przed wakacjami nie miała znaczenia, bo liczył się cel. Ale w szarudze jesiennej stają się ością w gardle. Gdyż coraz trudniej je płacić.
Sebastian miał właśnie taki, jak wspomniany, pomysł na wakacje. Ponieważ miał zdolność leasingową, udał się po wymarzony wakacyjny pojazd. Otrzymał ofertę bez problemu. W PKO Leasing. O ratach pamiętał przez 2 miesiące. Potem stracił zapał do ich płacenia, w rezultacie od września zaprzestał jakiegokolwiek płacenia za auto. Dług narastał, w konsekwencji PKO Leasing wypowiedział umowę i zażądał zwrotu pojazdu. Stało się to po upływie kilku miesięcy, a więc nie można firmie leasingowej odmówić cierpliwości.
Konsekwencje braku zwrotu leasingowanego samochodu
Te zawsze są takie same, niezależnie od tego, kto jest leasingodawcą. Brak reakcji na wezwania do zwrotu pojazdu kończą się podejrzeniem, że klient – leasingobiorca samochodu chce sobie przywłaszczyć. I takimi podejrzeniami firma dzieli się z prokuraturą. Rozpoczyna się normalna procedura, czyli postępowanie wyjaśniające. Leasingujący pojazd wzywany jest na komisariat policji w celu złożenia wyjaśnień, a w przypadku ignorowania wezwań przez niego pojazd traktowany jest jak skradziony.
Sebastian wiedział o tym i znał konsekwencje. Ale był nieprawdopodobnie zdeterminowany, gdyż… kolejne wakacje zbliżały się wielkimi krokami. A bez auta na nich jak bez ręki. Jedyne co można, to rozpłynąć się w tłumie i stać się jednym z wielu. Czyli – nie da się ukryć – perspektywa mocno nieciekawa dla kogoś, kto poznał smak wyróżniania się z tłumu. I wprawiania go w zachwyt podczas przejazdu z odkrytym dachem….
Sebastian poprosił mnie o sprawdzenie, czy istnieje szansa, aby po spłacie części należności PKO Leasing pozwoliło mu kontynuować umowę i zatrzymać pojazd.
Ugoda z firmą leasingową a zawiadomienie prokuratury o przestępstwie z art. 284 (KK)
Tak, ale nie w sytuacji podejrzenia przywłaszczenia leasingowanego samochodu. Oczywiście na status taki trzeba sobie solidnie zasłużyć. Podejrzenie wyłudzenia leasingowanego pojazdu nie spadnie po dwóch niezapłaconych ratach.
O ile, o czym kilkukrotnie miałem okazję pisać, windykacja PKO Leasing stara się zawsze iść na rękę klientom w kłopotach finansowych, tym razem propozycja i prośba Sebastiana nie była w ogóle brana pod uwagę. Przyczyną tego był fakt, że sprawa trafiła już do prokuratury.
Opinia Eksperta: Dyrektor Departamentu Windykacji PKO Leasing
„Po zgłoszeniu faktu, przywłaszczenia mienia, do organów ścigania nie mamy już możliwości prowadzić negocjacji z klientem. Tego typu zgłoszenia staramy się wykonywać w ostateczności tj. w momencie, kiedy nie ma odpowiedzi po stronie klienta i zachodzi przesłanka o możliwości popełnienia przestępstwa. Zawsze zachęcamy do kontaktu z nami, zwłaszcza w sytuacji utraty płynności finansowej. Taką informację rozpatrujemy indywidualnie i staramy się wspólnie z klientem znaleźć wyjście z sytuacji.”
Czy możliwe jest wznowienie umowy? Historia Łukasza
Jak przekładają się te słowa na rzeczywistość, pokazuje przykład innego klienta. Łukasz pracuje w korporacji taksówkarskiej na tzw. samozatrudnieniu. On dla odmiany, w przeciwieństwie do Sebastiana, wybrał auto tanie, kilkuletnią Kie Ceed. Na skutek zawirowań losowych (udokumentowanych, co ma zapewne znaczenie) musiał nieustannie wyjeżdżać z Katowic nad morze. Ale nie jak Sebastian, na balety w kurortach, a do szpitala. W którym leżał jego ojciec. Taksówkarz na działalności gospodarczej nie zarabia, gdy nie jeździ. Przypadek losowy sprawił, że zawaliły się finanse Łukasza, a tym samym zaprzestał spłacania rat leasingowych. Została mu wypowiedziana umowa, a po samochód zjawili się windykatorzy.
Łukasz zdając sobie sprawę z powagi sytuacji zaczął organizować środki. I już 3 tygodnie po wypowiedzeniu umowy miał na koncie kwotę potrzebną do pokrycia wszystkich zaległości oraz opłat związanych z kosztami windykacji i wznowienia umowy. Dodam, że leasingodawcą nie była firma PKO Leasing, ale konkurencja.
Czy w sytuacji, gdyby był klientem PKO Leasing i zgłosił się z prośbą o pomoc w wyjściu z sytuacji, mógłby liczyć na zgodę na wznowienie umowy po wyrównaniu wszystkich zaległości?
Opinia Eksperta: Dyrektor Departamentu Windykacji PKO Leasing
„Jeśli klient wykazał chęć współpracy i podjął działania, by należności spłacić, to większości firm będzie zależało, aby daną sprawę załatwić polubownie. Nie mogę się wypowiadać za opisaną powyżej sytuację, ponieważ pan Łukasz nie był naszym klientem, a każda sprawa jest przez nas rozpatrywana indywidualnie.”
Te słowa mogę potwierdzić ze swojego doświadczenia w kontaktach z firmami leasingowymi. Większości dobrych firm leasingowych* będzie zależało na tym, aby nie stracić umowy i klienta. Ale są też takie, dla których pokazanie przez osoby decyzyjne, kto jest panem i władcą, ma wyższy priorytet niż relacja z klientem. O takiej firmie można przeczytać w kolejnym reportażu.
* dobrą firmę leasingową charakteryzuje poziom jakość obsługi i chęć porozumienia z klientem, który wpadł w kłopoty płatnicze, ale oferuje zarówno plan naprawczy jak i środki na jego realizację.
Radosław Chyt
Autor tego tekstu jest dziennikarzem serwisu Windykowani.pl i w swoich badaniach zajmuje się m.in. leasingami. Jego opinie były publikowane m.in. w tygodniku Newsweek. Chcesz zgłosić swój problem do sprawdzenia i opisania w naszym serwisie? Zadzwoń: 530 444 322
„`
Miłość, miłość w Zakopanem….
Nie może. To on bowiem będzie skupiał na sobie wzrok wszystkich dziewcząt, które dobierają sobie towarzystwo do zabaw na podstawie statusu materialnego. Jednym słowem – chcesz być królem wakacji, przyjedź do kurortu czymś co sparaliżuje swoim prestiżem płeć piękną. A przy okazji wywoła ścisk w grdyce konkurencji. Tą w takim przypadku można uznać za całkowicie wykoszoną.
Wakacje, czas podrywu i przygód, miną szybko i bezpowrotnie. Po nich zostaną tylko…. raty leasingowe. Dla niektórych ich wysokość przed wakacjami nie miała znaczenia, bo liczył się cel. Ale w szarudze jesiennej stają się ością w gardle. Gdyż coraz trudniej je płacić.
Sebastian miał właśnie taki, jak wspomniany, pomysł na wakacje. Ponieważ miał zdolność leasingową, udał się po wymarzony wakacyjny pojazd. Otrzymał ofertę bez problemu. W PKO Leasing. O ratach pamiętał przez 2 miesiące. Potem stracił zapał do ich płacenia, w rezultacie od września zaprzestał jakiegokolwiek płacenia za auto. Dług narastał, w konsekwencji PKO Leasing wypowiedział umowę i zażądał zwrotu pojazdu. Stało się to po upływie kilku miesięcy, a więc nie można firmie leasingowej odmówić cierpliwości.
Konsekwencje braku zwrotu leasingowanego samochodu. Nie tylko luksusowego.
Te zawsze są takie same, niezależnie od tego, kto jest leasingodawcą. Brak reakcji na wezwania do zwrotu pojazdu kończą się podejrzeniem, że klient – leasingobiorca samochodu chce sobie przywłaszczyć. I takimi podejrzeniami firma dzieli się z prokuraturą. Rozpoczyna się normalna procedura, czyli postępowanie wyjaśniające. Leasingujący pojazd wzywany jest na komisariat policji w celu złożenia wyjaśnień, a w przypadku ignorowania wezwań przez niego pojazd traktowany jest jak skradziony.
Sebastian wiedział o tym i znał konsekwencje. Ale był nieprawdopodobnie zdeterminowany, gdyż… kolejne wakacje zbliżały się wielkimi krokami. A bez auta na nich jak bez ręki. Jedyne co można, to rozpłynąć się w tłumie i stać się jednym z wielu. Czyli – nie da się ukryć – perspektywa mocno nieciekawa dla kogoś, kto poznał smak wyróżniania się z tłumu. I wprawiania go w zachwyt podczas przejazdu z odkrytym dachem….
Sebastian poprosił mnie o sprawdzenie, czy istnieje szansa, aby po spłacie części należności PKO Leasing pozwoliło mu kontynuować umowę i zatrzymać pojazd.
Ugoda z firmą leasingową
Tak, ale nie w sytuacji podejrzenia przywłaszczenia leasingowanego samochodu. Oczywiście na status taki trzeba sobie solidnie zasłużyć. Podejrzenie wyłudzenia leasingowanego pojazdu nie spadnie po dwóch niezapłaconych ratach.
O ile, o czym kilkukrotnie miałem okazję pisać, windykacja PKO Leasing stara się zawsze iść na rękę klientom w kłopotach finansowych, tym razem propozycja i prośba Sebastiana nie była w ogóle brana pod uwagę. Przyczyną tego był fakt, że sprawa trafiła już do prokuratury.
Dlaczego tak się dzieje, najlepiej opowie bezpośrednio Dyrektor Departamentu Windykacji PKO Leasing:
Po zgłoszeniu faktu, przywłaszczenia mienia, do organów ścigania nie mamy już możliwości prowadzić negocjacji z klientem. Tego typu zgłoszenia staramy się wykonywać w ostateczności tj. w momencie, kiedy nie ma odpowiedzi po stronie klienta i zachodzi przesłanka o możliwości popełnienia przestępstwa. Zawsze zachęcamy do kontaktu z nami, zwłaszcza w sytuacji utraty płynności finansowej. Taką informację rozpatrujemy indywidualnie i staramy się wspólnie z klientem znaleźć wyjście z sytuacji.
Wznowienie umowy leasingu w PKO Leasing
Jak przekładają się te słowa na rzeczywistość, pokazuje przykład innego klienta.
Łukasz pracuje w korporacji taksówkarskiej na tzw. samozatrudnieniu. On dla odmiany, w przeciwieństwie do Sebastiana, wybrał auto tanie, kilkuletnią Kie Ceed. Na skutek zawirowań losowych (udokumentowanych, co ma zapewne znaczenie) musiał nieustannie wyjeżdżać z Katowic nad morze. Ale nie jak Sebastian, na balety w kurortach, a do szpitala. W którym leżał jego ojciec. Taksówkarz na działalności gospodarczej nie zarabia, gdy nie jeździ. Przypadek losowy sprawił, że zawaliły się finanse Łukasza, a tym samym zaprzestał spłacania rat leasingowych. Została mu wypowiedziana umowa, a po samochód zjawili się windykatorzy.
Łukasz zdając sobie sprawę z powagi sytuacji zaczął organizować środki. I już 3 tygodnie po wypowiedzeniu umowy miał na koncie kwotę potrzebną do pokrycia wszystkich zaległości oraz opłat związanych z kosztami windykacji i wznowienia umowy.
Czy w sytuacji, gdyby był klientem PKO Leasing i zgłosił się z prośbą o pomoc w wyjściu z sytuacji, mógłby liczyć na zgodę na wznowienie umowy po wyrównaniu wszystkich zaległości?
Spełniony został jeden z najważniejszych warunków – klient wyraził chęć współpracy i wyrównania zadłużenia. O wypowiedź poprosiłem ponownie Dyrektora Departamentu Windykacji PKO Leasing:
Jeśli klient wykazał chęć współpracy i podjął działania, by należności spłacić, to większości firm będzie zależało, aby daną sprawę załatwić polubownie. Nie mogę się wypowiadać za opisaną powyżej sytuację, ponieważ pan Łukasz nie był naszym klientem, a każda sprawa jest przez nas rozpatrywana indywidualnie.
Te słowa mogę potwierdzić ze swojego doświadczenia w kontaktach z firmami leasingowymi. Większości dobrych firm leasingowych* będzie zależało na tym, aby nie stracić umowy i klienta. Ale są też takie, dla których pokazanie przez osoby decyzyjne, kto jest panem i władcą, ma wyższy priorytet niż relacja z klientem. O takiej firmie można przeczytać w kolejnym reportażu.
* dobrą firmę leasingową charakteryzuje poziom jakość obsługi i chęć porozumienia z klientem, który wpadł w kłopoty płatnicze, ale oferuje zarówno plan naprawczy jak i środki na jego realizację.
