Sprzedane długi
Drugie życie sprzedanych długów to duży problem społeczny. Czasami są to długi zapomniane, czasami świadomie puszczone w niepamięć – istnieje jednak coś, co je łączy. One wracają po latach. Z nowym wierzycielem. I ogromnymi odsetkami naliczanymi przez lata.
Sprzedane długi – jak powstaje ich drugie życie
Pamięć o nich z czasem ginie, szczególnie gdy nikt nie upomina się o nie. A one tymczasem nie umierają. Wręcz przeciwnie. Zaczynają swoje drugie życie. Dokładnie w momencie, gdy nasz pierwotny wierzyciel, który nie chce ponosić kosztów windykacji wobec braku jej efektów, dokonuje sprzedaży wierzytelności. Inaczej -cesji długów. Firmy, które skupują takie długi, prowadzą swoją politykę zależnie od strategii. Jedne szybko próbują się porozumieć z dłużnikiem. Inne wybierają drogę sądową w celu uzyskania nakazu. Jeszcze inne spokojnie czekają na lepszy moment i naliczają odsetki. Każdy z tych długów żyje i jest jak bomba z opóźnionym zapłonem…. Windykacja starych długów Kiedyś jednak bomba taka musi wybuchnąć. Największy wybuch jest wówczas, gdy znienacka pojawia się komornik. Sprytny wierzyciel użył prastarych danych dłużnika, złożył w sądzie pozew o nakaz zapłaty i go uzyskał. Tak uzbrojony wykorzystuje drogę prawną i bez ogródek zabiera dłużnikowi wszystko, co sąd zasądził. A ten wobec braku reakcji obronnej nieświadomego dłużnika „przyklepuje” wszystko – choćby długi, których nigdy nie było.Tyle tylko, że po tym długi stają się w całości wymagalne i egzekwowalne. Inne firmy windykacyjne ujawniają swoje roszczenia w sposób polubowny. Nie przysyłając komornika, ale informując w swoich pismach o nieuchronności egzekucji w przypadku braku spłaty. Rozpoczyna się długi i uciążliwy proces windykacji. Trwający nierzadko latami. Okupiony nerwami, stresem i męczarniami psychicznymi dłużnika. Oczywiście tylko tego, który nie potrafi sobie poradzić w zaistniałej sytuacji.
Sprzedane długi- jak się bronić
Przede wszystkim nie wolno wpadać w panikę po otrzymaniu pisma lub telefonu informującego o rzekomym zadłużeniu. Są to bowiem informacje pochodzące wyłącznie od rzekomego wierzyciela, a zatem informacje dla Ciebie kompletnie niewiarygodne.
Jeśli ktoś twierdzi, że jesteś jego dłużnikiem, gdyż zakupił Twój dług – powinien Ci to udowodnić. Czyli przesłać dokumenty potwierdzające cesję wierzytelności (fakt ich legalnego zakupienia od pierwotnego wierzyciela). Bez obejrzenia dokumentacji cesji nie prowadź jakichkolwiek rozmów na temat długów, o których nic nie wiesz. Możesz bowiem popełnić bardzo częsty błąd w postaci nieświadomego uznania długu.
Bardzo dobry artykuł.