pulapka pieniadze | Dzisiaj o „pożyczce" Creditron. Chociaż o pożyczkach nie rozpisujemy się zbyt często, to jednak tym razem muszę się z Wami podzielić swoją opinią. Przy okazji będzie o złych praktykach, wciskaniu kitu i bezpardonowym pędzie za prowizją.
||

Creditron – o pożyczce słów kilka, dlaczego nie ufać opiniom i nie wyrzucać pieniędzy

4.5
(2)

Dzisiaj o „pożyczce” Creditron. Chociaż o pożyczkach nie rozpisujemy się zbyt często, to jednak tym razem muszę się z Wami podzielić swoją opinią. Przy okazji będzie o złych praktykach, wciskaniu kitu i bezpardonowym pędzie za prowizją.

Dlaczego otrzymując na firmową skrzynkę propozycję promowania czegoś takiego poczułem zażenowanie? Dlaczego nie poczuli go (zapewne) właściciele wielu portali reklamujących pożyczki?
Wszystko przez 14,99. Ta liczba to kwota wyrażona w euro, która rzuciła mi się w oczy już przy pierwszym kontakcie z Creditronem.

Creditron – pożyczkowa historia kołem się toczy

Wydawało się, że dawno minęły czasy, gdy dziennikarz musiał zastanawiać się, jak prezes tej czy innej firmy, goląc się rano, może spojrzeć w swoją twarz. Jak widać pandemia dewastując pożyczki obdziera rynek pożyczek z pozorów. W dzisiejszych czasach można reklamować produkt bazujący na najgorszych wzorcach znanych z czasów Dobrej Pożyczki czyli zapłać, a my załatwimy Ci pożyczkę. Doprawdy?

Niestety różnica jest taka, że w zamierzchłych czasach ktoś mógł wkroczyć do biura takiej pożyczki i wymierzyć namiastkę sprawiedliwości przy użyciu paru plaskaczy. Dzisiaj pozostają co najwyżej bluzgi w mailach i na forach.

W czasach, gdy coraz to wieksza część naszego życia przebiega po łączach internetu, coraz więcej nigeryjskich przekrętów bazujących na monetarnej chuci pożyczkobiorców. Creditron to nie ta półka, ale wraca do wzorców, na które latami uwrażliwiano pożyczkobiorców.

Za ile sprzeda się pośrednik?

Umówmy się – nie jest niczym zdrożnym reklamować jakąś ofertę, ale są pewne granice. W mojej opinii przekracza się je przedstawiając ofertę Creditrona np. w ten sposób:

„funkcje serwisu to m.in. ocena zdolności kredytowej, lista rekomendowanych ofert kredytowych czy dostęp do przydatnych artykułów i obsługę przyznanej pożyczki. By móc zapewnić wymienione funkcje Creditron raz na 15 dni pobiera opłatę (wyróżnienie moje) z karty dodanej do serwisu podczas rejestracji.”

Uff, całe szczęście. Jest szansa, że Creditron nie podzieli losu Totalmoney czy Bancovo i nie padnie po miesiącu. Zaraz, zaraz czy te serwisy nie oferują podobnych usług bez abonamentu i pomimo tego działają bez przeszkód? Dziwne. Przynajmniej jeśli przyjąć cytowany sposób pojmowania rzeczywistości. Jednak zapewne to po prostu czysty przekaz reklamowy, bo wierzyć mi się nie chce, by ktoś redagujący serwis o pożyczkach wierzył w takie androny.

LeadProm Media
il. 1. Co wiemy o właścicielu Creditron-a? źr. https://www.firmas.lv/profile/leadprom-media/40203230340

Creditron najlepsza pożyczka września?

To kolejny ewenement pokazujący, jak działa system promowania pożyczek. Mamy ledwie połowę września a Creditron jest pompowany jako pożyczka miesiąca. Nie wiem z jakich względów, ale zgodzę się, że na pewno w kategorii prowizji dla promującego. CPL-a w wysokości 5 EUR od głowy dawno rynek pożyczek w Polsce nie widział.

CPL (z ang. Cost Per Lead) czyli kwota jaką dostaje ktoś za skuteczne zwabienie klienta, w tym przypadku do Creditrona.

Już nawet nie dziwi w tej sytuacji, że pod wpisami mamy już zadowolonych pożyczkobiorców:

„Zaplanowałam dodatkowy wyjazd wakacyjny i nie miałam na niego środków. Postanowiłam skorzystać z oferty Creditron i nie żałuję!”

Aneta

Ba, są i tacy, którzy zdążyli nabrać zaufania, zapewne po „długiej” współpracy z tą firmą.

W tym wszystkim ginie zdanie, które powinno bić po oczach, wielką tłustą czcionką, jak u nas:

„Trzeba jednak wiedzieć, że aktywacja usługi nie gwarantuje otrzymania pożyczki. Ponadto wpłacone pieniądze za usługę nie są zwracane.”

Zwróć uwagę, że to wszystko robota rynku. Creditron w zasadzie nic by już o sobie nie musiał pisać. 5 EUR za Twoją głowę robi swoje. Ale przecież wiemy, że marketingowcy muszą dorzucić swoje. A wystarczyłoby pamiętać, że milczenie jest złotem, oj złotem.

Creditron – co my tu mamy

Aby nie było wątpliwości o kim rozmawiamy, pokrótce przedstawiam:

Dane właścicielaSIA „LeadProm Media”, Matīsa iela 61 – 31, Rīga, LV-1009
Strona wwwhttps://www.creditron.org/pl
telefon+48 221 530 522
e-mailsupport@creditron.org
kapitał zakładowy1 tys. EUR
data założenia22.10.2019
beneficjent rzeczywisty2 osoby fizyczne z Ukrainy

Creditron to nie pożyczka

Pierwszym co musisz sobie uświadomić to, że Creditron nie jest firmą pożyczkową i pożyczek nie udziela. Nazwa właściciela jest wymowna i raczej budzi oczywiste skojarzenia. Zaś firma została założona na Łotwie przez dwóch obywateli Ukrainy.

Pamiętaj, że firma oferująca pożyczki musi w Polsce mieć kapitał zakładowy (wpłacony, nie deklarowany) na poziomie min. 200 tys. złotych. Jak pewnie zauważyłeś SIA „LeadProm Media” dysponuje kapitałem zakładowym w wys. 1 tys. EUR. Z całym szacunkiem, ale aktualnie w Polsce spółka handlująca pietruszką musi zadeklarować większy kapitał zakładowy.

Czym zatem jest portal z pożyczkami

Creditron jest czymś, co ja nazywam żniwiarką – ma zebrać plon w postaci jak największej ilości wniosków o pożyczkę. Następnie próbuje (albo nie – kto do tego dojdzie) znaleźć kogoś, kto wyłoży na tę pożyczkę pieniądze.

Czasy są ciężkie i tu duży plus dla właścicieli marki, za realistyczne podejście i porzucenie złudzeń, że na pośrednictwie pożyczkowym można zarobić kokosy. Wprowadzenie opłat za usługę uważam za wielce pragmatyczne, chociaż jak wspomniałem, mało etyczne.

Portal tego typu jak Creditron, żeby zarobić, musi znaleźć takich klientów, którym jeszcze ktoś chce coś pożyczyć. A o takich coraz trudniej. Natomiast takich, co za namiastkę złudzeń wysupłają ostatni grosz, nigdy nie braknie. Klasyczny dłużnik woli zapłacić za 2 dni złudzenia, że może ktoś mu pożyczy, aby tylko nie brać się za realne oddłużanie.

Jest też czym dzielić się z pośrednikami i wywołać w nich niepohamowaną chęć wychwalania Creditrona.

Jeśli ktoś szybko policzy, wystarczy stu klientów (przyprowadzonych przez rozognionych pośredników), by biznes się zwrócił. 100 x 10 EUR daje wszak 1000 EUR wyłożone na kapitał zakładowy.

Nazwa musi być dobra

Aby coś sprzedać, trzeba wymyślić towarowi dobrą nazwę. Dziś nie wystarczą już Adidosy. Zatem nazwa Creditron pasuje do schematu, jaki wskazał uwielbiający piętnować niektóre pożyczkowe przedsięwzięcia, internauta Faraon24. Znana nazwa, nie koniecznie związana z pożyczkową branżą. Mało wprawny użytkownik sieci, biorący wyszukiwarkę Google’a za wyrocznię i krynicę mądrości zapewne zanotuje w swojej rozpalonej wyobraźni jedynie taki obrazek.

Creditron Canada nie pomyl firm
il. 2. Kto jest zapatrzony w Google może nie dostrzegać rzeczywistości, źr. google.pl

Ho ho, zagraniczna firma i tyle już działa. Kto by tam sobie zawracał głowę końcówkami domen (.com vs. .org) i wertowaniem obcojęzycznych stron.

Zatrzymajmy się jednak nieco dłużej przy tym, jak wykonana jest:

Strona Creditron.org

Grafika rządzi, to wiadomo, ale w przypadku strony Creditron odnoszę wrażenie, że założono: grafika wystarczy.

Polska język trudna język.

Pierwsze co rzuca się mi w oczy (poza opłatą) to taki guzik:

przycisk do rejestracji na Creditron.org
il. 3 Kłopoty z polszczyzną, źr. creditron.org/pl

Otrzymać pieniądze – tłumaczenie jak z najlepszych nigeryjskich przekrętów, brakuje tylko „być wdzięcznym Jezusowi!!!”

W FAQ jest już jazda po bandzie, majątku w tłumacza nikt nie inwestował (czy to kogoś dziwi po tym co pokazałem wcześniej?). Ku mojemu zaskoczeniu Google Translator lub DeepL robią to momentami lepiej niż tłumacz użyty przy spolszczaniu strony.

Np. takie zdanie „po polskiemu”:

„Po identyfikacji karty bankowej zmieniłem zdanie korzystać z usług” w angielskim oryginale brzmi: „After bank card identification, I changed my mind about using your services”

Google Translator poradził sobie tak: „Po identyfikacji karty bankowej zmieniłem zdanie co do korzystania z Twoich usług”, a DeepL dodał nawet przecinki: „Po identyfikacji karty bankowej, zmieniłem zdanie na temat korzystania z waszych usług.”

źr. https://www.creditron.org/faq

Jak uzyskać pożyczkę online po rejestracji?

Nie, nie będę omawiać procedury, nadal chodzi o jakość tłumaczenia:

„Po weryfikacji adresu e-mail i numeru telefonu komórkowego należy potwierdzić dane karty bankowej. Jest to potrzebne do realizacji płatności za usługi świadczone usługi online. Po otrzymaniu środków na konto serwisu, otrzymasz osobiste program finansowania, tworzony z uwzględnieniem historii kredytowej i obowiązujących zaległości. Będzie on dostępny w gabinecie.”

Czytając kolejne przekłady faktycznie można mieć wrażenie, że wyląduje się w gabinecie. Gabinecie specjalisty.

Jeśli językowa maestria „pytań i odpowiedz” nie przekonuje nikogo do poziomu serwisu, przejdźmy do innych niuansów.

Creditron – babol goni babola

Cała stopka polskiego serwisu jest kopią stopki z angielskiej wersji serwisu. Zapewne dlatego w przykładowym koszcie pożyczki mowa o 40 tys. zł to tylko jedno zero więcej niż 4000 EUR, które występuje na anglojęzycznej wersji serwisu.

Creditron - porównanie polskiego i angielskiego serwisu
il. 4. Jak nie tracić czasu na przeliczanie RRSO? źr. creditron.org

Tylko jaki sens mają takie przykłady skoro maksymalna kwota pożyczki wynosi 15 tys. zł?

Na stronie szybko znajdujesz znajdziesz informację, że pożyczka jest dla osób powyżej osiemnastki? Jeśli wczytasz się w stopkę zobaczysz z kolei, że jednak niekoniecznie:

nieścisłości wieku pożyczkobiorcy serwisu Creditron
il. 5 To ile lat musisz skończyć by zaciągnąć pożyczkę? źr. creditron.org/pl

Twórcy Creditrona nie mogą się również zdecydować, na jak długo udzielają pożyczek. Tylko na głównej stronie znajdziemy trzy różne informacje:

Creditron - zagadkowy okres kredytowania
il. 6 Jaki okres kredytowania możesz wybrać? Bez znaczenia?

Dla „pocieszenia” dodam, że w anglojęzycznej wersji występuje ten sam chaos informacyjny. Jak widać oszczędzano nie tylko na tłumaczu ale i na korekcie, która prostowałaby takie nieścisłości. Jestem jednak realistą, czy przeciętny klient serwisu będzie zwracał uwagę na takie rzeczy? Gdy już widzi pożyczkę, ma z reguły przed oczami mroczki, a potrzebny do poniesienia koszt użytkowania serwisu postrzega jako zapłatę za załatwienie pożyczki. Jak inaczej tłumaczyć takie zaskoczenie wyrażone w jednym z komentarzy:

„Jakieś oszustwo Zapłaciłam 0,99 euro a mam zablokowane 69 zł na koncie Ciekawa jestem dlaczego?’

źr. pozyczkaportal.pl

Opłata za korzystanie za korzystanie z Creditrona

Wróćmy na chwilę do opłaty za korzystanie z serwisu. Manewr z 14,99 EUR + VAT jest genialny. Po przeliczeniu na złotówki opłata zawstydza naszych analityków, którzy za mniejsze pieniądze muszą się napoić by wyklarować w analizie dłużnikom jak są urabiani przez wierzycieli.

Poza tym, czy ktoś zwrócił uwagę, że w Polsce nie wolno tak komunikować cen konsumentom?

Brak regulaminu w polskim języku?

A może warto mieć świadomość, że rejestrując się w tym serwisie musisz zaakceptować regulamin po angielsku. O przepraszam, wszak na tej stronie nie ma regulaminu, jest tyko oferta publiczna

brak regulaminu w serwisie pożyczkowym to poważne ostrzeżenie
il. 7. Gdzie jest regulamin serwisu? źr. creditron.org/pl

I szczerze mówiąc ta publiczna pasuje mi tu jak ulał, bo na tej stronie zagościł synonim domu publicznego, czyli mamy niezły b….l i nie mam na myśli słowa „bajzel”.

Na konic nie mogę sobie podarować ostatniego zdania z Polityki Prywatności tego tworu, które idealnie podsumuje, co mogą zrobić Ci, którzy w takim miejscu będą pomstować, że zapłacili i….

„Prawo do wniesienia skargi do organu nadzoru

Masz prawo złożyć skargę na miejscowy organ nadzoru, (wyr. red.) jeśli masz wątpliwości co do wykorzystywania przez nas informacji o tobie.”

Chociaż pewnie prościej byłoby „możecie nas pocałować w d…” przecież, tak jak umów i tak nikt tego nie będzie czytał.

P.S. Linki w artykule oczywiście prowadzą do tego serwisu i jeśli się tam zarejestrujesz, to Twoja sprawa. Ja ostrzegałem.

Czy podane tu informacje były przydatne?

Oceń nas klikając na gwiazdkę

Średnia ocena 4.5 / 5. Liczba głosów: 2

Nikt jeszcze nie głosował. Bądź pierwszy!

Podobne wpisy

2 komentarze

  1. Najgorsze w tym jest to, że niektóre strony jak loando.pl albo pozyczkaportal.pl sprzedały się za 5 euro i oszukują swoich klientów.

    1. Jan ie widzę tej oferty na tych portalach. Poza tym, jest nawet cytat komentarza z pozyczkaportal.pl, w którym jest wyraźnie negatywna opinia i ostrzeżenie. To raczej dobrze świadczy o portalu, że publikuje takie opinie.

Zostaw swój komentarz...