Pies mądrości – życie dłużnika w pigułce
Chociaż pisząc słowa do piosenki „Pies Mądrości”, autor zapewne nie miał takich intencji, to można w nich znaleźć różne etapy z życia dłużnika. Można również wyciągnąć pewną naukę, aby nie dać się zwariować i psychicznie wykończyć długom.
Słuchając słów tej piosenki przed oczy przychodzą mi historie wielu naszych klientów. I tych, którzy w długi popadli z biedy i tych, których spirala zadłużenia wessała wprost ze szczytu złotej góry. Niezależnie jednak od tego, jak się zaczynało. to refren tej piosenki poniekąd wskazuje, jak należy traktować długi – przynajmniej w sferze psychologicznej.
Cyrk Deriglasoff „Pies mądrości” i dłużnika życie
W ten myślę nietypowy sposób popatrzmy na sceny z życia dłużnika. I jeśli to sztuka to pewne określenia traktujmy nie dosłownie, ale jako środek artystycznego wyrazu.
Ja lubię siedzieć z piwkiem w dłoni gdy nic mnie nie goni
Siedzieć na ławeczce i popijać po troszeczkuPopularne
Czyli zaczynamy z tzw. grubej rury – w zasadzie gdyby to była piosenka o długach, można by rzec, że wygłaszającemu te słowa wszystko poszło stanowczo nie tak, jak powinno. Być może, ale już wiemy, że to człowiek, który wypracował jedyne sensowne rozwiązanie w obliczu tragedii zadłużenia – zaakceptował swoją sytuację. Jak dalej się przekonasz, ten człowiek na tym poprzestał. Ja jednak radzę zrobić kolejny krok i zacząć się oddłużać.
Takie masz długi na jakie zapracujesz
Lubię patrzeć na ludzi co w znoju i trudzie
Dla faraona Mamona wiodą życie w kredycieJa lubię patrzeć na ludzi na ten cały targ próżności
Gdy w złotych samochodach pędzą wprost w ramiona przemijalności
I myślę, że cały ten blichtr to zwykła uczta skazańca
Mam wrażenie nieodparte, że to wszystko diabła warte
Czyż nie mowa tutaj o klasycznym przekredytowaniu i pierwszych symptomach dużej podatności na zadłużenie? Jak wiele osób wydaje się żyć dla kredytu. Nie dla rodziny, nie dla siebie ale właśnie dla cudzego zysku? To ile, jak i za ile pracujesz, narzucone jest drżeniem o kolejne raty kredytów i pożyczek. Pierwszy objaw uzależnienia i w gruncie rzeczy zniewolenia długami. Ktoś może powiedzieć, że to wszystko dla dobra potomków. Całkiem dobra marchewka i wszystko jest dobrze, gdy po nią sięgniesz po spłacie ostatniej raty. Czy życie jednak nie lubi podłożyć nogi? Choroba czy kryzys i czar pryska.
Złote samochody nieodzownie przywodzą mi na myśl młodych przedsiębiorców, którzy pierwsze prawdziwe pieniądze „inwestują” w leasing szpanerskich furek. Ten szpan kończy się wraz z pierwszym słabszym biznesowo miesiącem. Pozostaje niemoc na myśli o nieopłaconych ratach leasingu i panach z windykacji, którzy chcą odzyskać piękny samochód.
Można powiedzieć, ze wiele osób, zbyt optymistycznie podchodząc do swoich finansowych możliwości, samemu wkłada głowę w pętlę zadłużenia.
Ref.
Bo ja jestem dziad wesoły dziad
Niewiele mi trzeba ja wszystko mam
Ławeczka i piwko w dłoni
Jestem dziad wesoły dziad i patrzę
Jak naprzód pędzi świat
A ja wcale nie chcę go dogonić
Oddłużanie zaczyna się w głowie
Gdy długi przygniotą już dłużnika, w sposób nie pozwalający zaczerpnąć mu oddechu, powinna przyjść refleksja. Dlaczego mam długi, dlaczego nikt nie chce dać mi kolejnego kredytu i jak poradzić sobie z długami. Do sprawy należy podejść racjonalnie i troszkę jak ten „wesoły dziad” spojrzeć na siebie z dystansu. Psychiczne uwolnienie się od długu to konieczny warunek do uwolnienia się od długu w sensie praktycznym.
Tylko człowiek świadomy tego, czym jest dług, potrafi w miarę szybko i sukcesywnie wyrwać ze spirali zadłużenia.
Ja też kiedyś taki byłem i ciągle się spieszyłem
Bez przerwy pracowałem, a po pracy kupowałem
Tak jak wszyscy ci ludzie co w znoju i trudzie
Dla faraona Mamona wiodą życie w kredycie
Należy zdać sobie sprawę, że w przepaść zadłużenia przeciętny człowiek jest lżej lub mocniej popychany. Może właśnie przez piosenkowy konsumpcjonizm, a może przez Panią konsultantkę w banku mówiącą „przecież może Pan pożyczyć więcej”. Ktoś walczy o swoją prowizję, a firmy finansujące dłużnika kalkulują, ile zarobią obracając pieniądzem, który nie wziął się z fizycznie wykonanej pracy. Jeśli zatem w głowie pojawia się pytanie: „ja czy Profi Credit?” odpowiedź powinna brzmieć tylko i wyłącznie: „ja”
Pewnego dnia po prostu nie poszedłem do pracy
Usiadłem na ławeczce tutaj na tym placu
I tak siedzę i patrze na tłum, który w hipnozie
Pędzi przed siebie a ja swojej ławeczki
Już na nic nie zamienię
Bohater piosenki wydaje się to rozumieć i rzuca pracę dla długu. To symboliczne siedzenie na ławeczce wskazuje, że warto przemodelować dłużnicze życie. Warto, bo dłużnik też musi żyć i powinien również spłacić długi. Pamiętać należy, że wierzycielom wbrew pozorom nie o to chodzi by dłużnik spłacił, a o to by spłacał zadłużenie.
A na koniec sam utwór, jeśli nie słowa to być może dźwięki nastroją do przemyśleń.
źr. „Pies mądrości” – Cyrk Deriglasoff